Trybuna Ludu, wrzesień 1959 (XII/242-271)

1959-09-01 / nr. 242

2 __________ . . , ...... . . TRYBUNA LUDU Przemówienie N. S. dreszczowa !/; (Dalszy ciąg ze str. 11 hważa się za główny problem międzynarodowy. Jak przed­stawia się obecna sytuacja międzynarodowa? Jak my ją oceniamy? Uważamy, iż sy­tuacja międzynarodowa, jeśli oceniać ją na podstawie naj­ważniejszego kryterium, jakim jest zachowanie pokoju na ca­łym świecie, nie jest już tak sla, a raczej — nawet dobra. Zwycięża rozsadek Rozumie się jednak samo przez się, iż nie wolno zapomi­nać, że bloki militarne ciągle jeszcze istnieją, że są jeszcze ludzie, którzy próbują umac­niać i rozbudowywać te bloki militarne. A co to oznacza? Oznacza to zwiększanie wydat­ków wojskowych, gromadzenie i doskonalenie broni - krajów należących do tych bloków. W warunkach, kiedy kontynu­owany jest niesłychany wyścig zbrojeń, istnieje poważne nie­bezpieczeństwo, że nawet nie­wielka omyłka mężów stanu tego lub innego kraju może doprowadzić do rozpętania no­wej wojny. Dlatego też nie wolno nam być niefrasobliwy­mi i powinniśmy przejawiać czujność, podejmować określo­ne kroki gwarantujące bezpie­czeństwo naszej ojczyzny. Rząd radziecki podjął wiel­kie wysiłki w celu osłabienia napięcia międzynarodowego. Zredukowaliśmy w ostatnich latach swe siły zbrojne o 2.140 tys. żołnierzy, zlikwidowaliśmy swe bazy wojskowe rozmiesz­czone na terytoriach innych państw. Mieliśmy przy tym na­dzieję, że również inne pań­stwa pójdą za naszym przy­kładem. Niestety, nasze na­dzieje były płonne. Wprost przeciwnie, rządy wielu kra­jów zachodnich oznajmiły, że również w przyszłości będą kontynuować politykę wyścigu zbrojeń, rozbudowę baz woj­skowych i umacnianie swych bloków militarnych. Innymi słowy, rządy te stoją na po­zycjach „zimnej wojny”, oto­czyły Związek Radziecki swy­mi bazami wojskowymi. Mimo tych wszystkich mo­mentów negatywnych uważa­my, iż sytuacja międzynarodo­wa jest wcale niezła. Dlaczego? Czy nie ma w tym, co powie­działem, sprzeczności? Nie. Mi­mo iż zatwardziali militaryści, jak widać, nie wyrzekli, się jeszcze ostatecznie próby szu­kania „szczęścia” — wywoła­nia awantury wojennej prze­ciwko krajom socjalistycznym, jest jednak faktem, iż z każ­dym rokiem zwolenników tego rodzaju awantur jest coraz mniej. Nawet wielu zajadłych imperialistów zaczyna rozumieć, iż użycie w chwili obecnej środków wojskowych przeciw­ko. Związkowi Radzieckiemu i innym krajom socjalistycz­nym jest bardzo ryzykowne i niebezpieczne, To kij. o dwóch końcach. Ten i ów z zawzię­tych militarystów przyznaje, iż rozpętując wcijnę można sa­memu w niej spłonąć. Co spowodowało, że docho­dzą do takich wniosków? Spo­wodował to wzrost potęgi obo­lu socjalizmu. Kraje socjali­styczne w szybkim tempie roz­wijają swą gospodarkę, kultu­rę, podnoszą dobrobyt naro­dów. Idea pokojowego współist­nienia państw o różnych ustro­jach społecznych zdobywa so­bie coraz więcej zwolenników we wszystkich krajach świata. W centrum uwagi opinii pu­blicznej całej kuli ziemskiej znajduje złagodzenia się, obecnie sprawa napięcia między­narodowego i likwidacji „zim­nej wojny”. Oto dlaczego z ta­kim żywym i szerokim od­dźwiękiem spotkała się wiado­mość o wymianie wizyt między szefami rządów Związku Ra­dzieckiego i Stanów Zjedno­czonych. Obecnie stosunki Związku Radzieckiego zarówno z USA jak i z innymi krajami kapita­listycznymi są nieco lepsze niż były przedtem. Sprawa oświadczeń Nixona Mówiąc następnie o wymia­nie licznych delegacji i wza­jemnych wizytach różnych oso­bistości, N. Chruszczów powie­dział: Niedawno do Związku Ra­dzieckiego na otwarcie wysta­wy amerykańskiej w Moskwie przyjechał wiceprezydent USA, B Nixon. Daliśmy panu Nixo­­nowi wszelkie możliwości za­znajomienia \ się z naszym kra­jem, z jego ludźmi. Niestety, pan Nixon w swoich wystąpieniach na temat Związ­ku Radzieckiego pozostaje na­dal na fałszywych pozycjach. Po powrocie do USA oświad­czył on np., iż bez względu na to. że w ZSRR prowadzono pro­pagandę przeciwko USA naród radziecki przyjaźnie odnosi się do Ameryki. Do tego wniosku pan Nixon doszedł rzekomo w rezultacie swojej wizyty w ZSRR. Za pomocą podobnych twierdzeń usiłuje się chyba wmówić Amerykanom, że rząd Związku Radzieckiego postępu­je w stosunku do USA według jednej linii, zaś ludzie radziec­cy mają na to rzekomo inny pogląd. Jest rzeczą całkowicie nie­słuszną oświadczać, że Związku Radzieckim prowadzo­w no propagandę przeciwko Sta­nom Zjednoczonym Ameryki. Mówię to obecnie i powiem, to również w czasie mego poby­tu w USA. W ZSRR nigdy nie prowadzono propagandy prze­ciwko USA. Prowadziliśmy i będziemy prowadzili pro­pagandę wyłącznie prze­ciwko, militarystom, przeciwko generałom potrząsającym sza­­belką, monopolistom, którzy za­biegają o kontynuowanie zim­nej wojny. Przeciwko nim wy­stępowały w Związku Radziec­kim i gazety i mężowie stanu i wszyscy ludzie radzieccy. Nikt jednak w ZSRR nie występo­wał przeciwko USA jako pań­stwu, przeciwko narodowi ame­rykańskiemu. Takiej propa­gandy nie było u nas, nie ma i nie będzie. Przeciwnie, zawsze mówiliśmy i mówimy, że naród Ameryki, po­dobnie jak nasz naród radziecki i wszystkie narody, pragnie pokoju. Nie tylko klasa robotnicza i far­merzy, ale szerokie rzesze ludzi pracy, inteligencji USA nie po­dzielają poglądów militarystów zwolenników zimnej wojny, poli­tyki z pozycji siły. tylko ci ostatni boją się jakiegokolwiek powiewu świeżego powietrza, które rozwiałoby napięcie mię­dzynarodowe, boją się, że nastąpi redukcja zbrojeń, co zmniejszy korzystne zamówienia na produk­cję broni. Czyż ta obawa nie wy­raziła się w kursach akcji na giełdzie, gdy pojawiła się wiado­mość o wymianie wizyt pomiędzy szefem rządu radzieckiego i pre­zydentem USA, D. Eisenhowe­rem. Ludzie nasi przyzwyczajeni są z szacunkiem witać gości swego rządu. Tak też postępo­wali oni wszędzie, w nadziei, że takie wizyty zwiększają możliwości lepszego wzajemne­go zrozumienia, osłabienia na­pięcia i zapewnienia pokoju między ZSRR i USA. Między narodem i rządem nie ma u nas i nie może być rozbieżno­ści, ani w tej, ani w innych kwestiach. Bez przesady po­wiem, że takiej ścisłej jedności narodu, rządu i partii komuni­stycznej, jaka istnieje w na­szym kraju, pozazdrościć może każde państwo, i niech nikt nie szuka szczeliny między naro­dem a rządem radzieckim: da­remny trud. W ostatnich dniach zapozna­łem się z treścią wystąpienia wiceprezydenta, pana Nixona na zjaździe „Legionu Amery­kańskiego”. W tym przemówie­niu zawarte są takie oświad­czenia na temat Związku Ra­dzieckiego, których nie można pozostawić bez odpowiedzi. Kiedy był on tutaj, w Związku Radzieckim, otwarcie, że powiedziałem mu ludzie radzieccy nie poznają dawnego Nixona. Znaliśmy go jako zwolennika maęcarthyzmu. Później w jego przemówieniach spotkać można było przebłyski prawidłowego rozumienia obecnej sytuacji ewentualnych dróg wyjścia z powstałej sytuacji. Takie same trzeźwe opinie pan Nixon Wy­powiadał, również w czasie na­szych rozmów w Moskwie. Ja nawet powiedziałem mu, że je­go obecna postawa jest dla nas zrozumiała, że w wielu punk­tach jest ona zbieżna z tym, co sami mówiliśmy na temat ko­nieczności rozładowania napię­cia międzynarodowego. Takim poznaliśmy Nixona w czasie rozmów w Moskwie. Cóż więc zaszło po jego wyjeździć? Teraz pan Nixon jakby się usprawiedliwiał za swe nie­dawne wypowiedzi w ZSRR i używa typowego języka reak­cjonistów - maćcarthystów, po­wtarzając oklepane frazesy o niebezpieczeństwie „komuni­stycznego panowania nad wszystkimi narodami świata”. Są to stare i oklepane sanyśle­­nia obliczone na zastraszenie lu­­dzi niedoświadczonych, na pod­­judzanie ich przeciwko Związko­wi Radzieckiemu. Jakie dane po­siada pan Nixon na ten temat? Absolutnie żadnych, gdyż nie ma ich i nie może ich być. Oczywi­ście lepiej byłoby, gdyby nie po­wtarzały się podobne oświadczenia, Potrzebne są one jedynie do pod­trzymania „zimnej wojny”, do za­chowania napięcia w sytuacji międzynarodowej. Następnie N. Chruszczów przypominając używanie przez zachodnich polityków terminów „świata wolnego” i „nie wolne­go”, powiedział: Do tak zwanego „wolnego świa­ta” niektórzy panowie zaliczają, jak się okazuje, również Hiszpa­nię. A przecież wiadomo, że dzi­siejsi władcy Hiszpanii zagarnęli władzę w rewolcie przeciwko le­galnemu rządowi republikańskie­mu, wybranemu w drodze demo­kratycznej. Wprowadzili oni o­­k ruiną dyktaturę, doszedłszy do władzy przez góry trupów i poto­ki krwi narodu hiszpańskiego, przelanej przez faszystów'. A dzi­siaj Franco zaliczany jest do so­juszników USA. Hiszpanii zamk­nięto dzisiaj usta. Naród nie może powiedzieć ani jednego słowa wy­rażającego jego wolę. Gdzież tu można mówić o wolności? Można znaleźć niemało rzą­dów innych krajów, które gwał­cą prawa narodów 1 opierają się na okrutnej władzy dykta­tury jednostki. Nię chcę przytaczać tu in­nych przykładów, a jest ich mnóstwo. Lecz jeśli to wszyst­ko oznacz,a „wolny świat“, czymże jest w takim razie „świat niewolny” Czyż tam, gdzie panują kolonizatorzy, gdzie gnębiona jest wszelka wolność człowieka i gdzie nie ma nawet pozorów demokracji, istnieje „wolny świat“? Nie, narody nie tak rozumie­ją wolność. Widzą ją tam, gdzie rządy sprawują ludzie pracy, gdzie rządy odpowiedzialne są przed narodem, gdzie służą one interesom narodów, gdzie nie ma wyzysku człowieka przez człowieka i gdzie narody nie w słowach, lecz istotnie są prawdziwymi panami swych losów. Nie pretendujemy do tego, aby mężowie stanu w krajach kapitalistycznych podzielali nasz pogląd. Liczmy się ra­czej z tym, że w różny sposób rozumiemy pojęcie wolności. Jeśli damy ponieść się emo­cjom i będziemy rozdmuchiwać spory na ten temat na szczeb­li państwowym, wówczas cała sprawa sprowadzi się jedynie do podsycania rozbieżności, do podjudzania jednych narodów przeciwko drugim. Kierujemy się nieugięcie za­sadami pokojowego współist­nienia. Mówimy: nie ingeruj­my wzajemnie w nasze spra­wy wewnętrzne, nie rozstrzy­gajmy rozbieżności ideologicz­nych lub innych spornych kwestii siłą oręża. Jeśli doj­dziemy do porozumienia na tej zasadzie, wówczas z łatwością znajdziemy drogę do zapewnie­nia pokojowego współistnienia. Znajdziemy wówczas również wspólny język w tych spor­nych kwestiach, które kompli­kują całą sytuację i stwarzają groźbę nowej wojny. Zdołamy wówczas porozumieć się w sprawach rozbrojenia, zakazu stosowania broni jądrowej, we wszystkich innych kwestiach, które niepokoją cały świat. Wówczas zapewnione byłyby takie warunki, w których woj­na byłaby wyeliminowana * życia społeczeństw. Idee pokojowego współistnienia zatriumfują Nasza partia, Komitet Cen­tralny, rząd radziecki są moc­no przekonane, że zbliżyliśmy się do takiego okresu, kiedy stanie się to faktem. Każdy no­wy sukces ZSRR, sukcesy wszystkich krajów socjalistycz­nych przybliżają tę chwilę. Idea pokojowego współistnie­nia zatriumfuje. Jaki ustrój — kapitalistyczny czy socjali­styczny panować ma w tym czy innym kraju, co będzie w Ame­ryce, Francji i Anglii — nie­chaj decydują o tym sami Amerykanie, Francuzi i Angli­cy, jest. to ich sprawa we­­wnętrza i nie zamierzamy na­rzucać im swojego stylu ży­cia. My wszyscy, a przede wszyst­kim mężowie stanu ZSRR i USA jako mocarstw najpo­tężniejszych, powinniśmy uczy­nić wszystko, aby położyć kres „zimnej wojnie”, wyścigowi zbrojeń, polityce '„z pozycji siły”, która obrzydła większej części ludności Stanów Zjed­noczonych i wszystkich krajów. Obowiązkiem mężów stanu ro­zumiejących, jaką odpowie­dzialność nakłada na nich chwila obecna, jest nieposuwa­­nie się do niczego, co mąciłoby sytuację i czyniło ją znowu bardziej zapalną. Na drodze do rokowań, do szukania rozwiązań możliwych do przyjęcia przez obie strony, do osłabienia napięcia powin­niśmy kierować się rozsądkiem a nie emocjami. Zapoznałem się z oświadcze­niem prezydenta USA D. Ei­senhowera r.a konferencji pra­sowej Z dnia 25 sierpnia. Jesteśmy w pełni zadowole­ni z oświadczenia prezydenta USA, złożonego na tej konfe­rencji prasowej. Z oświadcze­nia tego wynika, że pan Eisen­hower gotów jest przyczynić się do usunięcia napięcia w stosunkach między państwami. Widzimy w tym dobrą podsta­wę dla zbliżającej sie o­­wocnfej wymiany poglądów z prezydentem. Podzielamy- je­go zaniepokojenie i nurtujące go uczucia w związku z ist­nieniem szeregu nie rozwiąza­nych problemów międzynaro­dowych. Przywiązujemy dużą wagę do wyrażonej przez pana Ei­senhowera gotowości „prowa­dzenia realistycznych rokowań ze Związkiem Radzieckim na temat rozsądnego i wzajemnie zagwarantowanego planu pow­szechnego rozbrojenia, lub roz­brojenia w dziedzinie specjal­nych rodzajów broni; zapocząt­kowania w sposób istotny spra­wy uregulowania problemu podziału Niemiec i dopomo­­żenia innymi drogami do o­­słabienia napięcia na świecie.”. Podkreślam to ze szczególna przyjemnością, ponieważ uwa­żam, boko że wypowiedź ba jest głę. przemyślana 1 jeśt zem poglądów, do których wyra­pre­zydent doszedł w czasie przygo­towania do konferneji prasowej. Oznacza to, że myśli wyrażone przez prezydenta zostały dobrze rozważone, 1 rozumie on, iż sprawą obecni« najważniejszą jest zapewnienie pokoju na całym świecie. Pod tym wzglę­dem nie ma miedzy nami roz­bieżności i szczerze witam o­­świadczenie prezydenta. Muszę zaznaczyć, jednak z ubolewaniem iż odpowiadając na pytania dziennikarzy prezydent w pewnym stopniu powtórzył niektóre sformułowania utrzyma­ne w duchu „zimnej wojny”. Chciałoby się wierzyć, te w tym wypadku prezydent złożył jedy­nie daninę dawnym uprzedze­niom. Z jakim programem jedziemy do USA Udajemy się z wizytą do USA z najlepszymi zamiarami. Mówiłem już o tym na konfe­rencji prasowej w Moskwie 5 sierpnia. Chcemy uczynić wszystko, by zlikwidować stan „zimnej woj­ny” i tym samym osłabić napię­cie międzynarodowe, stworzyć ludziom warunki spokojnego i pokojowego życia. Pokojowe współistnienie i naładowane rakiety gotowe do wystrzeleni« to spraw.,- których nie można ze sobą pogodzić. Kiedy mówi­my o pokojowym współistnie­niu, mamy na względzie wzbu­dzenie w społeczeństwie prze­konania, iż wojny, i której nie ma dzisiaj, nie będzie jutro, nie będzie również i później. Dlatego też gotowi jesteśmy do zredukowania zbrojeń, goto­wi jesteśmy do wycofania na­szych wojsk z NRD, Polski i Węgier, o ile mocarstwa za­chodnie wyrażą również goto­wość wycofania swych wojsk z terytorium obcych państw. Jeśli nasi zachodni partnerzy nie są jeszcze gotowi do na­tychmiastowego wycofania swych wojsk, dojdźmy do po­rozumienia w sprawie stopnio­wego ich wycofania. Gotowi je­steśmy zgodzić się na wszelką skuteczną kontrolę nad reduk­cją zbrojeń i wycofaniem wojsk, 0 ile mocarstwa zachodnie po­stąpią w ten sam sposób i zgo­dzą się na zlikwidowanie baz wojskowych. Zdajemy sobie, oczywiście, sprawę z tego, że między Związkiem Radzieckim a Sta­nami Zjednoczonymi istnieje niemało rozbieżności. Nie ne­gujemy tego. Problem polega jednak obecnie na tym, czy za­chować nadal te rozbieżności, nie przeciwdziałać ich ewen­tualnemu zaostrzeniu, czy też szukać drogi do ich zlikwidowa­nia? Związek Radziecki wyra­ża gotowość szukania możli­wych do przyjęcia dla obu stron porozumień — co do naj­bardziej palących międzynarodowych. problemów Jeśli jed­nak ktokolwiek łudzi się, iż zgodzimy się na zawarcie ta­kich porozumień za cenę ustą­pienia z naszych pozycji pań­stwowych, za cenę wyrzeczenia się naszych zasad, byłoby to głębokim Rezxviąźywać nieporozumieniem. sporne problemy można i należy tylko biorąc pod uwagę interesy wszystkich za­interesowanych państw, przy czym w pierwszej kolejności należy rozwiązywać najbar­dziej palące, sprawy, których nieuregulowanie hamuje uzdro­wienie sytuacji międzynarodo­wej.' Do problemów takich za­liczamy przede wszysfb.m spra­wę zawarcia traktatu pokojo­wego z Niemcami, który unor­mowałby sytuację w Europie, obalił bariery między dwoma 1 państwami | kwidowałby niemieckimi ,i zli­­pozostałości reżi­mu okupacyjnego w Berlinie zachodnim. 0 odpowiedzi Adenauera Wczoraj otrzymaliśmy odpo­wiedź kanclerza Niemieckiej Republiki Federalnej, panä K. Adenauera, na mój list z dnia 18 sierpnia br. Przy pierwszym czytaniu, a tego rodzaju doku­menty opracowane przez do­świadczonych dyplomatów wy­magają nić tylko uważnego czytania, lecz również skrupu­latnego badania, zrozumienia tego, co napisano między wier­szami — powtarzam przy pierwszym czytaniu — odpo­wiedź ta sprawia korzystne wrażenie. Po wyjaśnieniu, dlaczego Związek Radziecki opublikovMt ten. list w prasie, Chruszczów przeszedł do omówienia meri­tum . odpowiedzi Adenauera. stwierdzając: „Należy przede wszystkim za­uważyć, że cechuje ją bardzo powściągliwy ton i pód tym względem; różni się znacznie od poprzednich dokumentów rządu nrf: List pana Adenauera porusza bardzo doniosłe zagadnienia. Wy­raża si? w nim życzenie dojścia do lepszego zrozumienia tych pa­­iącyeh zagadnień w interesie roz­woju współpracy między naśzy mi 'srajam.'. Jeśli w ślad za tymi stówami nastąpią czyny, to moż­na przypuszczać, że zdołamy u­­sunąć tę rozbieżność, która dzieii nas przy »m awianiu palących za. gadnień w stosunkach międzyna­rodowych, oraz uczynić pewien krok na drodze rozładowania na. pięcia międzynarodowego i po­lepszenia stosunków między ZSRR i NRF. Należy stwierdzić, że sprawy te poruszone są w liście w sposób bardzo krótki i ogólnikowy. Pra­gnęlibyśmy. aby rząd NRF bar. dziej wyczerpująco zreferował swe propozycje dotyczące rozwią­zania tak ważnych kwestii, jak sprawa rozbrojenia, likwidacji „pozostałości wojny", rozwoje współpracy między naszymi kra­jami. Naszym zdaniem, sprawy U przy dobrej woli drugiej strony nie są nie do rozwiązania. Można je rozstrzygnąć jeśli mocarstwa zachodnie pragną szczerze poko. jowego uregulowani» pilnych pro. Mcmów międzynarodowych. Oczywiście, iż z zadowole­niem odpowiem na list pana Adenauera. Chciałbym wierzyć, że list ten nie jest tego rodzaju dokumentem, w którym mówi się o jednym, a ma się na my­śli coś innego. Przywykłem myśleć tak, jak myślą prości ludzie z zaufaniem przyjmują­cy bezpośredni sens słów, a nie wyłuskiwać jakiś inny sens, który tkwi tylko między wier­szami. Chciałbym wierzyć, że rząd NRF rzeczywiście pragnie dołożyć cegiełkę do sprawy roz­ładowania napięcia międzyna­rodowego. Nasi przeciwnicy nierzadko próbują oskarżać nas, iż rze­komo Związek Radziecki nie przestrzega porozumień mię­dzynarodowych. To nieprawda. Tak mogą mówić jedynie lu­dzie, którzy świadomie przekrę­cają fakty. Związek Radziecki zawsze wykonywał i nadal bę­dzie święcie wykonywał swe zobowiązania międzynarodowe. Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę, że bez przestrzegania norm prawa międzynarodowe­go i bez wykonania wziętych na siebie zobowiązań w stosun­kach między państwami nie może być zaufania, a bez za­ufania nie może być pokojowe­go współistnienia. Broniąc kon­sekwentnie zasad pokojowego współistnienia, również w przy­szłości będziemy występować w obronie norm prawa między­narodowego w stosunkach mię­dzy państwami. Towarzysze! Kończę swe przemówienie. Pragnę .Jeszcze raz podkreślić, że jadę do Sta­nów Zjednoczonych z dobrymi intencjami, z gorącym, pragnie­niem wniesienia należytego wkładu do dzieła rozładowania napięcia międzynarodowego, do dzieła utrwalenia pokoju. Je­steśmy zdecydowani pójść na takie posunięcia, które pomo­głyby roztopić lód „zimnej woj­ny” 1 umożliwiłyby narodom odetchnięcie pełną piersią. Chcielibyśmy mieć nadzieję, że rówijież rząd USA kieruje się takimi samymi względami. .................................. ^ , ' .... ^ . ......... .._______________ Manewry jesienne Bundeswehry BONN (PAP). Przeszło 20 ty sięcy żołnierzy bierze od niedzieli Bundeswehry udział manewrach jesiennych w Szwa­w bii. W manewrach, które ozna­czone zostały kryptonimem „Ul­­mer Spatz“ bierze również u dział 5 tysięcy pojazdów me chanicznych i 200 czołgów Publikacje USA, W. Brytanii i Francji o niemieckiej polityce zagranicznej WASZYNGTON (PAP). — Depar­tament stanu USA wydaje XIH z kniei tom wspólnej publikacji za­wierającej dokumenty niemieckiej polityki zagranicznej, zaczerpnięte z archiwów Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy. Tom o­­bejmuje okres od lipca 1.934 r. do marca 1935 r. 573 dokumenty zamie­szczone śa w nim w porządku chro­nologicznym. Rozpoczyna się tom od dokumentu ze spotkania Hitlera z Mussol nim w lipcu 1934 r. Publikacja zawiera materiały o licznych mordach politycznych, jak np. Dollfussa, Roehrra, Schleichera, Barthou i króla Aleksandra. Głów­nym tematem dokumentów są jed­nak zbrojenia niemieckie i niejed­nakowa reakcja na nie Francji i Wr Brytanii. KONFERENCJA FEDERACJI TOWARZYSTW FRZYJACIÓŁ ONŻ A GENEWA. Rozpoczęła się tu w poniedziałek IV konferencja ple­narna Światowej Federacji Towa­rzystw Przyjaciół ONZ. w konfe­rencji bierze udział 220 delegatów i obserwatorów z 43 krajów. Pol­skę reprezentuje prof. Micha! Ka­czorowski, przewodniczący Polskie­go Towarzystwa Przyjaciół ONZ Ar 242 Eisenhower i Macmillan przed kamerą telewizyjną (TELEFONEM OD STAŁEGO KORESPONDENTA) Londyn, 31.8 Z siedziby brytyjskiego pre­miera przy Downing Street dziś wieczór była transmitowana na Anglię i niemal całą zachodnią Europę niecodzienna audycja telewizyjna. Autorami scena­riusza i zarazem aktorami by­li prezjdent Eisenhower i pie­­rnier Macmillan. Ta 2G-m'nuto­­wa rozmowa, prowadzona na żywo, bez recytowania tekstów była właściwie ukoronowaniem i podsumowaniem wizyty pie­­zydenta USA w Anglii, chociaż pozostaje on tutaj jeszcze jeden dzień. Premier Macmillan zwrócił uwagę na bliskość obecnych stosunków USA i Anglii pomi­mo poważnych rozdźwięków, jakie istniały przed kilku laty. Mówiąc o ogólnej obawie przed wojną, premier powiedział, że jakiś błąd lub nierozważny krok mogą spowodować jej wy­buch; i żeby tego uniknąć pod­jął on w lutym br podróż do Mośkwy. 'Macmillan pochwa­liwszy analogiczną inicjatywę Eisenhowera podkreślił, że zaw­sze chciał spotkania „na szczycie” i że wizyta prezyden­ta w Związku Radzieckim stworzy właśnie ku temu wa­runki. Mówił on też o potrze­bie elastyczności i cierpliwo­ści w negocjacjach. Brytyjski premier położył duży nacisk na stosunki Zachodu z krajami go­spodarczo nierozwinKitymi, po­dając jako przykład współpra­cę w ramach Ćornrnoriwealth‘u. Prezydent Eisenhower pod­kreśliwszy znaczenie NATO za­znaczył, że wysiłki dla utrzy­mania pokoju są koniecznością i wyraził nadzieję, iż „Chrusz-, czow zrozumie to lak jak pan i ja”, a wtedy spotkanie wiel­kiej czwórki stanie się możli­we. Zgodził się on z Macmilla­­nem mówiąc, że w perspekty­wie stosunki z krajami gospo­darczo nierozwiniętymi są dla Zachodu ważniejsze od bieżą­cych nieporozumień z ZSRR. Jeśli im nie pomożemy — po­wiedział — nastąpi, tam eksplo­zja. W dalszym ciągu Eisenho­wer wspomniał o pryncypiach, od których nie można odstąpić, podając jako przykład sprawę zachodniego Berlina. Była to replika na uwagę Macmilłana o elastyczności. Prezydent USA zapewnił, że będzie się starał dojść do porozumienia we wszystkich stolicach włącznie z Moskwą. Jakie wnioski nasuwa ta roz­mowa przywódców dwóch naj­większych mocarstw Zachodu? 1) Uniknęli oni podania tr*sci swoich rozmów, dając tylko po­średnie aluzje. Nie wymienione nawet z nazwy problemów’, które były omawiane w ciągu ubieg­łych trzech dni: rozbrojenia, za­wieszenia doświadczeń atomo­wych, sytuacji wewnątrz NAIC (Francja), sprawy Bliskiego i Da­lekiego Wschodu, stosunku dc Chin itp. 2) Rząd brytyjski zajmuje na­dal bardziej elastyczne stanowi­ska od rządu USA, jeśli chodzi o stosunki zę Wschodem. Wystarczy porównać streszczony powyżej przebieg rozmowy, przy czym ważne jest, nie tylko to, co każ­dy z polityków powiedział, ale też to, czego nie powiedział. (Np. Macmillan podkreślił potrzebo elastyczności, nie warunkowa! niczym konferencji „na szczycie” itd.i. 3) Dyskusja potwierdza, że w Londynie i w Waszyngtonie ist­nieje dążenie do złagodzenia na­pięcia między Wschodem a Za­chodem. Dyskusja była pozbawio­na akcentów zimnowoiennych Wystąpienie obu rrężów sta­nu przed kamerami telewizyj­nymi, chyba pierwsze tego ro­dzaju w ogóle,, ma zastąpić spo­dziewany komunikat o rozmo­wach i konferencję prasową prezydenta, których jednak nie będzie. Fakt ten wywołał gwał­towny i burzliwy protest ze strony zgromadzonych tu kil­kuset dziennikarzy z całego świata, Tutejsi obserwatorzy przy­puszczają, że takie postanowie­nie może wynikać m. in. z za­chowania pewnych rozbieżno­ści między stanowiskami cbu przywódców, które, niewygodnie jest teraz ujawniać, tyrri bar­dziej, iż stanowiska Macmilla­­na i Eisenhowera uchodzą za najbardziej bliskie w całym aliansie atlantyckim. M. BEREZOWSKI Rf- LONDYN (PAF). Po południu Eisenhower konferował przez 25 minut z ministrem spraw zagra­nicznych Hiszpanii, Fernandem Ca­­stiella. Po rozmowie z Eisenhowe­rem Castiella konferował blisko godzinę z Herterem. Sekretarz prasowy prezydenta Ja­mes ITag er ty oświadczył, że dysku­towano o pomocy wojskowej i go­spodarczej dla Hiszpanii. Przyjęci© na cześć delegatów § konferencji Unii Międzyparlamentarnej Przewodniczący Prezydium Rady Narodowej fn. st. Warszawy — Zyg­munt Dworakowski wydał 31 sierp­nia br. w saiach redutowych Pała­cu Kultury i Nauki przyjęcie na cześć delegatów na 48 konferencję Unii Międzyparlamentarnej. Na przyjęcie przybyli; członko­wie wszystkich delegacji, uczestni­czący w obradach z przewodniczą­cym Rady Unii Giusepe Codacci- Pisahełli na , czele; oraz członkowie sekretariatu Unii i osoby towarzy­szące przybyłym do Polski parla­mentarzystom. • : Obecna była, bawiąca w Polsce na zaproszenie polskiej grupy Unii Międzyparlamentarnej, delegacja grupy międzyparlamentarnej Izby I.ii d owe j i- NR D. Otybcbi byli szefowie i członko­wie p i z e fl s t, ą wicie 1 st w państw ob­cych: akredytowańPolsce. Podczas przyjęcia Zygmunt Dwo­rakowski i prof. Codacci-Pisanelli wymienili toąsty. , . . Przyjęcie upłynęło w przyjaznej atmosferze. (PAP) Adenauer - zawsze taki sm (TELEFONEM OD STAŁEGO KORESPONDENTA) BONN, 31. 8. 59 r Kanclerz Adenauer pozostał wierny swojej polityce wbijania klina między Polskę i Związek Radziecki oraz swojej taktyce pustych obietnic i gestów wobec naszego kraju także i w prze­mówieniu rządowym wygłoszo­nym 31 sierpnia wieczorem w przeddzień 20 rocznicy na­paści Niemiec hitlerowskich na Polskę i wybuchu XI wojny światowe! Człowiek, który chce wykazać, że to nie Niemcy hitlerowskie, lecz kto inny ponosi winę za napaść na Polskę i za wywoła­nie XI wojny światowej, musi mieć niezwykły tupet i musi ży­wić nieograniczoną pogardę dla prawdy historycznej. Taki właśnie tupet i taką pogardę dla prawdy historycznej wyka­zał szef rządu zachodnionie­­mieckiego. Swoje „słowo do Po­laków“, którzy zostali wyzwo­leni spod jarzma hitlerowskiego tylko dzięki rozgromieniu hitle­rowskiej machiny wojennej przez Armię Radziecką, kanc­lerz NRF pozwolił sobie , zacząć od obciążenia Związku Radziec­kiego odpowiedzialnością za 1 września i za „okrutne znisz­czenia“ — jak się sam wyraził —- naszego kraju. Zaraz po tym twierdzeniu obliczonym — nie waham się tak powiedzieć — na wybiela­nie zbrodniarzy hitlerowskich i na wytwarzanie w umysłach młodzieży zachodnióniemieckiej całkowicie nieprawdziwego o­­brazu agresji hitlerowskiej na Polskę, następuje twierdzenie drugie będące kwintesencją ca­łej filozofii politycznej Adenau­era. Jest to twierdzenie, że dzi­siejsze Niemcy zachodnie nie mają już nic wspólnego z Niem­cami hitlerowskimi. „Dzisiejsze Niemcy — powiedział Adenauer o NRF — są zupełnie innym krajem niż za czasów; Hitlera”. Nie wspomniał jon,pfcży wiściejo transparentach, pod którymi przejeżdżał niedawno prezydent Eisenhower ' i na’ których widniały napisy: Śląsk, Pomo­rze, Prusy Wschodnie, Sudety. Kanclerz pochwalił się wprawdzie, że w obozie kon­centracyjnym łączyła go z Po­lakami nie tylko wspólnota lo­su, ale i „wspólnota wynikają­ca z głębokiej jedności ducho­wej’’, ale w przemówieniu wy­głoszonym w rocznicę wojny nie zdobył, się arii na jedno sło­wo o zbrodniach dokonanych przez hitlerowców na narodzie polskim. Przemówienie Adenauera za­wiera nie tylko .wspomnienia historyczne. Zawiera ono rów­nież dalszy program polityk: wobec Polski. Charakterystycz­ne dla tego programu są tra­dycyjne już próby przeciwsta­wiania narodu polskiego rządo­wi Polski Ludowej. Kanclerz stwierdził, że „głębokim prze­konaniem” jego jest, iż Niem­cy zachodnie staną się „kiedyś’ dobrym sąsiadem Polski. „Kie­dyś” to jest coś bardzo mgli­stego w przyszłości. Tymczasem wiadomo jaki jest dzień dzi­siejszy. Znam wielu ludzi w Bonn którzy oczekiwali, że urzędują­cy szef rządu zachodnionie­­mieckiego znajdzie w rocznice napaści na. Polskę jakieś sło­wa, które by wskazały, że kanc­lerz zamierza się radykalnie odciąć od tego wszystkiego,;, cc ■W i przeszłości spowodowało ty­le -cieripłeń “naszego- rrkródtf:' Se oni dziś na pewno bardzo roz­czarowani. JERZY KOWALEWSKI Święto „Volksstimme" Ą WIEDEN. Blisko 10(1 tys. gości wzięło w niedzielę udział w uro­czystościach na Praterze wiedeń­skim z okazji święta organu cen­tralnego Komunistycznej Partii Austrii „Volksstimme’,’. W święcie uczestniczyli członkowie Biura Po­litycznego Komun stycznej Partii Austrii oraz goście honorowi — przedstawiciele bratnich partii i prasy komunistycznej krajów są­siadujących z Austrią, jak również ZSRR, Chin, Francji i Wioch. Złożenie wieńców przez delegację Izby Ludowej NRD 31 sierpnia — w przeddzień 20 rocz­nicy wojny wybuchu II światowej członkowie bywającej w prze­Pol­sce grupy między­parlamentarnej Izby Ludowej Nie­mieckiej Republiki Demokratycznej złożyli wieńce na GTObie Nieznane­go kołnierza, pod Pomnikiem Boha­terów Getta i na Cmentarzu - Mau­zoleum Żołnierzy Radzieckich. Dele­gacji towarzy*£«t ÜÖATßC 4’aXr%i^s a.i. NRD w Pol­sce Hans Riesiier wraz z członkami ambasady. Delegacja par­lamentarzystów niemieckich zbliża się z wieńcem dc Grobu Nieznanego Żołnierza. Kom­pania honorowa Wojska prezentuje Polskiego broń. Orkiestra gra hym­ny narodowe Pol­ski i NRD. Na­pis na. szarfie wieńca głosi: ,,Bo; haterskim bojownikom o wolność Polski — delegacja grupy między­parlamentarnej Izby Ludowej NRD”. Wśród członków delegacji NRD, którzy, składając wieniec oddają cześć bohaterom ostatniej wojny, znajdują- -się bojownicy prześlado­wani przez hitlerowców za niele­galną działalność antyfaszystowską. Przewodniczący delegacji — dr Friedrich Ebert od 1933 r. tropio­ny był przez gestapo. Spędza dłu­gie la* a w więzieniach i obozach koncentracyjnych w Oranicnburgu, Boegermoor i Lichtenburgu. Wice­przewodniczący Rady Naczelnej Frontu Narodowego Niemiec De­mokratycznych — Hans Seigewas­­śer, od 1932 r. członek KPD, are­sztowany został w 1931 r. Przesia­duje on w więzieniach i obozach Luckau, Esterwegen i Aachendorf. We wrześniu 1939 r. przeniesiony zostaje do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Stamtąd w 1944 roku w karnym transporcie dostaje się do Mauthausen, gdzie razem z polskimi i innymi więźniami tego obozu pracuje w międzynarodowym ruchu oporu. Prof. Robert Havemaiin, dyr. Fizyko - Chemicznego Instytutu Uniwersytetu im. Humboldta Berlinie, ód 1933 r. pracuje w nie­w legalnej grupie komunistycznej ukrywa się przed pościgiem gesta­i po. Aresztowany w 1943 r. zostaje osadzony w więzieniu i skazany na karę śmierci. Ocalenie zawdzięcza Armii Radzieckiej. Ci sami bojownicy o demokra­tyczne, pokojowe Niemcy niosąc wieniec zbliżają się do pomnika Bohaterów Getta. Na wieńcu napis: „Wasze ofiary zobowiązują naród niemiecki do naprawienia krzywd: nigdy więcej faszyzmu, nigdy wię­cej wojny!” Delegacja przybywa na Cmentarz. Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, Kompania honorowa Wojska Pol­skiego prezentuje broń. Orkiestra gra hymny narodowe Związku Ra­dzieckiego, NRD i Polski. Delegac Izby Ludowej NRD składają wie­niec i oddają hołd liohaterskirr żołnierzom radzieckim, poległym w walkach o wyzwolenie naszej stó- Licy. (PAP) Przebywająca w Polsce de­legacja nauczycieli Republiki Irackiej składa wyrazy głę­bokiego współczucia Rodzi­nie, Ministerstwu Oświaty i Związkowi Nauczycielstwa Polskiego z powodu nagłego zgonu Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Oświaty PHI WACŁAWA SCHAYERA Zmarł On w naszym gro­­-nio-r-W"ostatnTćh*stńwach po­wiedział „Wolność, przyjaźń, pokój dla narodu irackiego i całego świata...” DELEGACJA ZWIĄZKU NAUCZYCIELSTWA IRACKIEGO Parlamentarzyści NRD na spotkania w Ogólnopolskim Komitecie FJN ■ 31 sierpnia br. Członkowie ba­wiącej w Polsce grupy między­parlamentarnej- Izby Ludowej NRD złożyli Wizytę, w Ogólno­polskim Komitecie Frontu-Jed­ności Narodu. W imieniu Prezydium OKFJN gości powitał wiceprzewodni­czący komitetu, zastępcą. Prze­wodniczącego Rady Państwa — Bolesław Podedworny. Z całego Serca cieszymy się, że gościmy w Warszawie delegację izby Ludowej NRD, a zarazem przedstawicieli i czołowych działa­czy Frontu Narodowego Niemiec Demokratycznych — powiedział B. Podedworny. — Jesteście przedsta­wicielami pierwszego w dziejach, szczerze przyjaznego nam państwa niemieckiego, które razorn z Polską Ludową zamknęło wielowiekowy okres walki 1 nienawiści, a otwo­rzyło okres trwalej przyjaźni mię­dzy narodami polskim i niemiec­kim — stwierdzi! dalej wiceprze­wodniczący OKFJN. — Jesteście niezłomnymi bojownikami o wielką sprawę, o to, by naród niemiecki nigdy nie byl użyty do rozpętania nowej wojny. Od waszej działalno­ści i wysiłków w ogromnej mierze zależy pokój w Europie i w świecie. Odpowiadając, wiceprzewod­niczący Izby Ludowej NRD — Friedrich Ebert stwierdził, że przyjaźń między Polską i ŃRD jest.szczególnie cenną właśnie w tych dniach, kiedy pamięć przy­wodzi na myśl wielkie cierpienia narodów zadane im przez-hitle­ryzm- . Tak, jak wspólne, były cierpienia,, tak wspólną jest walka,, aby nigdy się [one nie powtórzyły. Członek delegacji, wiceprzewodnl­­cząęy Rądy Naczelnej Frontu Na­rodowego Niemiec Demokratycznych Hans Seigewasser dziękując pol­skiej Grupie Unii Mięclzyparla' mentarnej za zaproszenie delegacji NRD, wyraził radość z tego. że przedstawiciele frontu narodowego Niemiec demokratycznych mogą za­dokumentować w okresie obchodów tragicznej rocznicy wybuchu wojny wspólną walkę patriotów polskich i niemieckich przeciwko odradzają­cemu się faszyzmowi. W okresie lei rocznicy na terenach przygra­nicznych dojdzie do spotkań ludno­ści polskiej i niemieckiej. Spotka­nia te odbywać się będą pod has­łem: granica na Odrze i Nysie jest wieczną granicą pokoju i przyjaźni. Na zakończenie o współpracy pol­skiego Frontu Jedności Narodu i niemieckiego Frontu Narodowego mówił sekretarz OK FJN — J. Ka­linowski (PAP) W dniu 31 sierpnia br. zmarł nagle przy prac5 KOL. WACŁAW SCHAYER przewodniczący, Komisji Oświaty i Nauki NK ZSC, -wiccministei Oświaty, Redaktor Naczelny „Orki”, nauczyciel i wychowawca młodzieży. Z szeregów Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego odszedł .'wy­bitny . i zasłużony działacz ludow-y, bojownik o świecką szkoU w PoJsCc, współorganizator tajnego nauczania podczas okupaćj: hitlerowskiej, członek wiadz naczelnych lewicy PSL, a następni« ZSL, publicysta i redaktor wielu pism ludowych, pose! na Sejm PRL w dw*óch kadencjach. W Zmarłym tracimy niestrudzonego działacza ludowego, gorą­cego bojownika o postęp społeczny, o nowoczesną oświatę i socja­listyczne wychowanie. PREZYDIUM NACZELNEGO KOMITETU ZJEDNOCZONEGO STRONNICTWA LUDOWEGO W dniu 31 sierpnia 1959 r. zmarł nagle w czasie wykonywania obowiązków służbowych WACŁAW SCHAYER podsekretarz stanu w Ministeirstvrfe Oświaty, długoletni nauczycie! i dyrektor, autor wielu podręczników szkolnych, odznaczony Krzy­żem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i innymi wysokimi odznaczeniami państwowymi. W Zmarłym tracimy wybitnego pedagoga, organizatora oświaty i niestrudzonego działacza społecznego i politycznego. MINISTER OŚWIATY POP PZPR KOŁO ZJEDNOCZONEGO STRONNICTWA LUDOWEGO ODDZIAŁ ZWIĄZKU NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO W dniu 30 sierpnia 1959 r. zmarł nagle w W’arszawie DOUGLAS J. GORDON zastępcą Sekretarza Izby Gmin, członek delegacji grupy parlamen tąmej Wielkiej Brytanii na 48 konferencję międzyparlamentarną czlnnek Stowarzyszenia Sekretarzy Generalnych Parlamentów. Czćść Jego pąmięći! PRZEWODNICZĄCY 48 KONFERENCJI MIĘDZYPARLAMENTARNEJ

Next