Trybuna Ludu, listopad 1965 (XVIII/303-332)

1965-11-01 / nr. 303

Proletariusze * WQ T igftk Tl Tgj| ”j|/Ä A ^8 Tji *S jffi ® *H Organ KC ! wszystkich krajów j||||| g|| Wy 1111 m H pM i i m I S 11 jjl Polskiej Zjednoczonej łączcie się? 8111 H J MJß JL JL %JĘL Mi A JL/flL ^ JB MsW. Partii Robotniczej frR 303 (6051) ROK XVIII £/ WARSZAWA, PONIEDZIAŁEK ! LISTOPADA 1965 R. WYDANIE A! Cena 50 g? Święto Zmarłych Nie tylko myślami oddaliśmy hold tym, którzy odeszli. Dzie­siątki tysięcy ludzi udało się ■w przededniu Święta Zmarłych na rozliczne cmentarze, na setki miejsc straceń, miejsc męczeń­stwa i walki ludu oraz na gro­by swych najbliższych. Kwiaty, tysiące kwiatów, pło­nące znicze na cmentarzach, na miejscach straceń, to widomy znak pamięci żyjących o tych, którzy odeszli. Szczególnie żywa jest pamięć o tych, którzy stracili życie w czasie minionej wojny, o tych którzy oddali swe życie za wol­ność i niepodległość Ojczyzny. Ogromne tłumy warszawiaków ciągnęły w niedzielę od rana ku cmentarzom. Na obu cmentarzach powązkowskich dziesiątki tysięcy ludzi. Przyszli nie tylko ci, któ­rzy mają tu mogiły swoich blis­kich. Wielu składa wieńce, ukła­da kwiaty, zapala znicze na mo­­giłach-symbolach, które przypo­minają mogiły bliskich, rozrzuco­ne gdzieś daleko po święcie. Przechodzą tłumy obok gro­bów ludzi, którzy nie tylko orę­żem walczyli o Polskę, ale czy­nami, myślami, dziełami pozosta­wili po. sobie, trwały ślad, wzbo­gacili nasz naród. Groby w Alei Zasłużonych na obu cmentarzach powązkowskich toną w kwiatach. Przy wielu mogiłach warty młodzieży ł har­cerzy. Z całego miasta ciągną kawal­kady samochodów, kolumny a­­utobusów miejskich. Organiza­cja ruchu wokół cmentarzy — bez zarzutu. 1 fi) Miejsce zeschłych liści na gro­bach zajęły świeże kwiaty. Wie­le jest na gdańskiej ziemi miejsc, gdzie leżą ci, którzy oddali ży­cie za Polskę. Cmentarz Obrońców Wybrzeża w Redtowie, groby pomordowanych w Sztutowie, mogiły obrońców Pocz­ty Polskiej, Piaśnica i Szpelgawsk, gdzie pod kamiennymi ptytami zbiorowych grobów spoczywają sy­nowie i córki polskiej ziemi ka­szubskiej, którzy zginęli w pierw­szych miesiącach okupacji, za to że nie chcieli wyrzec się polskiej mowy, cmentarz radzieckich żoi­­nierzy-wyzwolicieli, francuski cmentarz wojskowy poległych „za nasza i waszą wolność” — przysz­li tam też harcerze, młodzież szkolna, byli kombatanci i wielu bezimiennych poczuwających się dc wspólnoty z tymi, którzy zginęli za to, aby tragedia wojny i okupa­cji nie powtórzyła się już więcej. Tysiącem zniczy rozpaliły się krakowskie cmentarze, miejsca masowych straceń ofiar zbrodni hitleryzmu, mogiły - żołnierzy polskich i radzieckich poległych w walkach z faszystowskim na­­ieźdżca. Na grobach rozkwitły DOKOŃCZENIE NA STR. szpalty 5—6 Na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach Foto A. Marczak Obrady ministrów spraw zagranicznych krajów Azji i Afryki Decyzja o zaproszeniu ZSRR do udziału w I! Bandungu We wtorek prawdopodobnie zapadnie decyzja o przesunięciu terminu szczytu afro-azjatyckiego ALGIER (PAP). Korespon­dent PAP red. R. Kapuściński donosi: W drugim dniu obrad kon­ferencji ministrów spraw za­granicznych krajów Afryki : Azji w Club des Pins pod Al­gierem rozmowy toczyły się w dalszym ciągu przy drzwiach zamkniętych. Przedmiotem dy­skusji była propozycja Indii w sprawie zaproszenia dc udziału w obradach ZSRR i kilku krajów Azji. Jak dowia­duje się korespondent PAP, konferencja podjęła w nie­dzielę wieczorem na wniosek delegacji indyjskiej decyzję o zaproszeniu do udziału w kon­ferencji Związku Radzieckiego i niektórych krajów azjatyc­kich Przedmiotem dyskusji była także sprawa ewentualnego ponownego odroczenia konfe­rencji szefów państw i rządów krajów afro-azjatyckich. Spra­wę tę postawiło na porządku dziennym odczytanie, na wnio­sek delegacji Mali, protokołu z poprzedzającego obrady mini­strów Spraw . Zagranicznych posiedzenia komitetu przygo­towawczego konferencji, na forum którego ChRL wypo­wiedziała się za odroczeniem konferencji szefów państw i rządów krajów Afryki. i Azji. W niedzielę wieczorem po­stanowiono, że konferencja ministrów Spraw Zagranicz­nych odbędzie we wtorek ko­lejne posiedzenie; na którym zatwierdzona ma być — jak się mówi w kołach zbliżonych do uczestników konferencji — uchwala o przełożeniu afro­­azjatyckiej konferencji na szczycie na termin późniejszy. Prpjekt uchwały opracowuje komisja składająca się z przed­stawicieli dziewięciu państw, wybrana w czasie niedzielnego wieczornego posiedzenia kon­ferencji ministrów spraw za­granicznych. W niedzielę po południu prze­wodniczący Itady Rewolucyjnej i premier Algerii, pik Bumedien wydal przyjęcie dla szefów dele­gacji uczestniczących w obradach konferencji ministrów spraw za­granicznych. ZE SPORTU Ozimek mistrzem śwista W Teheranie trwa doskonała passa sztangistów polskich. OZI­MEK zdobył w wadze półcięż­kiej tytuł mistrza świata, uzy­skując w trójboju 472,5 kg, KACZKOWSKI w tej samej wa­a dze wywalczył medal brązowy, Zwycięstwo 20-letniego Pofaka stało s»ę największą sensacją te­­herańskich mistrzostw, ale trze­ba podkreślić fakt, że cała szóst­ka naszych reprezentantów, któ­ra dotąd wystąpiła w stolicy Iranu, spisała się wspaniale każdy z nich zdobył medal. Wał­— ka zespołu polskiego z drużyna ZSRR w nieoficjalnej klasyfika­cji drużynowej jest również śle­dzona z wielką uwagą przpj» specjalistów z całego świata. W walce tej szanse Polski są po walkach w wadze półciężkie; nieco wyższe niż sztangistów ZSRR. * Piłkarze-młodzieżowcy poko­nali kolegów z NRD 3:2. Wiadomości sportowe na str. 6- TOTO-LOTEK 6, lS, 17, 19, 38. 48, (39) (Prem. końc. banderoli 1978) SYRENKA 5. 10, 13, 20, 40 MAŁA SYRENKA 4, 6, 7, 9, 10, 13 (Prem.“ końc. banderoli 2468) Rozmowy Couve de Murville’a z Mikojanem i Kosyginem MOSKWA (PAP). Premier ZSRR Aleksiej Kosygin konfe­rował w niedzielę w Gagrze nad Morzem Czarnym z fran­cuskim ministrem Spraw Za­granicznych Couve de Mur­­villem. Tego dnia gość francuski zło­żył wizytę Przewodniczącemu Prezydium Rady Najwyższej ZSRR A. Mikojanowi. Couve de Murville, który w piątek prowadził rozmowy w Moskwie ze swoim kolegą ra­dzieckim. ministrem A. Gro­myko, a w sobotę zwiedził Le­ningrad, przyleciał w niedzie­lę rano do Soczi, skąd poje­chał do Gagry, gdzie przeby­wają obecnie na odpoczynku Kosygin i Mikojan. W pierwszej części spotkania Couve de Murville’a z premie­rem Kosyginem asystowali dziennikarze. Premier ZSRR oświadczył im, że przyjazd gościa francuskiego uważa za bardzo pozytywne wydarzenie w stosunkach między obu kra­jami. Wizyty takie — dodał Ko­sygin — nie powinny być DOKOŃCZENIE NA STR. J szpalta i Przyjacielskie spotkanie przywódców PZPR i KPZR W dniach 29 130 października br. odbyło się na Białorusi spotkanie przywódców Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicze] i Komunistycznej Partii Związku Ra dzieckiego. Ze strony Polskiej Zjedno­czonej Partii Robotniczej w spotkaniu tym wzięli udział) I sekretarz KC PZPR Włady­sław Gomułka^_członek Biura Politycznego KC PZPR, zes Rady Ministrów PRL pre­Jó­zef Cyrankiewicz». członek Biu­ra Politycznego, sekretarz KC PZPR Zenon KllszkouL. członek Biura Politycznego KC PZPR, przewodniczący Komisji Pla­nowania przy Radzie Mini­strów PRL Stefan Jędrychow­­skl, Ze strony Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w spotkaniu uczestniczyli: I se­kretarz KC KPZR Leonid Breż-niew, członek Prezydium KC KPZR, pierwszy zastępca prze­wodniczącego Rady Mini­strów ZSRR Kirłl Mazurów.; sekretarz KC KPZR Jurij An-­­dropow i członek KC KPZR, zastępca przewodniczącego Ra­dy Ministrów ZSRR Władimir Nowikow. W czasie spotkania przy­wódcy Polskiej Zjednoczonej Partii stycznej Robotniczej i Komuni­Partii Związku Ra­dzieckiego poinformowali się wzajemnie o przebiegu budow­nictwa socjalistycznego i ko­munistycznego w swych kra­jach, omówili zagadnienia ^wiązane z dalszym rozwojem stosunków gospodarczych i po­litycznych między Polską Rzeczpospolitą Ludową i Zwią­zkiem Radzieckim, jak również wymienili poglądy na najważ­niejsze problemy obecnej sy­tuacji w Europie i w innych rejonach świata oraz na spra­wy międzynarodowego ruchu komunistycznego i robotnicze­go. Uczestnicy spotkania wyra­zili głębokie zadowolenie z po­wodu pomyślnego rozwoju wszechstronnych stosunków między obu krajami oraz omó­wili w duchu całkowitej zgod­ności kroki, jakie mogą być podjęte w celu dalszego ich rozszerzenia, wychodząc z za­łożenia, że pogłębienie i umoc­nienie braterskich stosunków między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Związkiem Radziec­kim i między PZPR a KPZR odpowiada interesom narodów “polskiego i radzieckiego oraz całej wspólnoty socjalistycznej i umacnia siły poikoju i socja­lizmu. Podkreślono jednocześ­nie doniosłe znaczenie, jakie ma obecnie dalsze doskonale­nie i pogłębianie współpracy między wszystkimi krajami so­cjalistycznymi. Spotkanie między przywód­cami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Komuni­stycznej Partii Związku Ra­dzieckiego przebiegało w atmo­sferze całkowitej jednomyślno­ści i jedności poglądów w ocenie najważniejszych proble­mów międzynarodowych na­szych czasów. Obie strony wy­raziły przekonanie, iż regularne partyjne spotkania przywód­ców bratnich krajów i partii sprzyjać będą umacnianiu zwartości i jedności krajów so­cjalistycznych oraz ruchu ko­munistycznego i robotniczego w oparciu o zasady marksizmu­­leninizmu i internacjonalizmu proletariackiego. A (PAP) W INDONEZJI Wzrasta napięcie na środkowej Jawie Dalsze masowe aresztowania działaczy lewicowych ♦ Kampania armii i partii muzułmańskiej przeciw ministrowi Subandrio LONDYN (PAP). Niedzielne doniesienia agencyjne z In­donezji mówią o napiętej sytuacji w środkowej części Ja­wy, gdzie jak wiadomo, armia wprowadziła w czwartek stan wojenny. Dowództwo indonezyjskich sił zbrojnych przy­znało w niedzielę, że zwolennicy ruchu 30 września kon­trolują tam dwa rozległe obszary, Djatiom i Manisrenggo. Agencja France Presse cytuje słowa wicepremiera Indone­zji Saleha, który oświadczył w sobotę w Djakarcie, że na środkowej Jawie toczy się „prawdziwa wojna domowa” Kontrolowana przez armię indonezyjską agencja Antara zakomunikowała, że w rejonie Surakarta (Jawa środkowa) jednostki wojsk spadochrono­wych schwytały 342 zwolenni­ków ruchu 30 września i zabi­ły 8 innych. Represje podjęte przez armię przeciwko partii komunistycz­nej zmusiły ją na środkowej Jawie — tak jak i w wielu in­nych częściach Indonezji — do zejścia w podziemie i organi­zowania samoobrony. Korespondent Agencji France Presse w Djakarcie oblicza, że według informacji ogłaszanych w stolicy, armia aresztowała dotychczas około 5 tys. komu­nistów, jednakże korespondent dodaje od siebie, iż bliższa prawdy wydaje się liczba 10 tys. aresztowanych. Agencja Associated Presse informuje, że armia wspólnie z muzułmańską partią PSU kontynuuje kampanię przeciw­ko doktorowi Subandrio, pierw­szemu wicepremierowi i mini­strowi Spraw Zagranicznych, w gabinecie Sukarno. Przed nieudanym przewrotem z pierwszego października Su­bandrio był drugim po Sukar­no najbardziej wpływowym przywódcą indonezyjskim. O- becnie dowództwo armii, któ­remu, jak pisze korespondent, od dawna nie podobały się le­wicowe oświadczenia i posunię­cia wicepremiera, domaga się za pośrednictwem swych dzienni­ków i wspólnie z organizacja­mi muzułmańskimi, usunięcia Subandrio za „sympatyzowanie z KPI” oraz za „kontakty z ruchem 30 września”. Associa­ted Presse zwraca uwagę, że Subandrio nie reprezentuje In­donezji na obecnej konferencji ministrów spraw zagranicznych państw afro-azjatyckich w Al­gierze, co może wskazywać, iż jego pozycja słabnie. Z drugie; strony korespondent przypomi­na, że prezydent Sukarno o­­świadczył, iż zamierza pozosta­wić Subandrio w swoim gabi­necie. A oto inne bieżące doniesie­nia z Indonezji: — Radio malajzyjskie oznaj­miło w niedzielę wieczorem, że pułkownik Untung, przywódca nieudanego przewrotu 1 paź­dziernika, miał rzekomo zeznać w czasie śledztwa, iż celem je­go spisku było ustanowienie w Indonezji „rządów komuni­stycznych”. Radio powołuje się na wypowiedź dowódcy okręgu wojskowego w północnej części Sumatry. DOKOŃCZENIE NA STR. S szpalta s PAMIĘCI ZMARŁYCH B YLI i nami. Pamiętamy ich kroki na schodach, ich gesty, słowa I uśmiechy. Odeszli. Teraz oto zdążamy na ich groby, zapalamy zaduszko­wy znicz, kładziemy wianek z jesiennych kwiatów, lauru świerkowych gałązek. A czasem I tylko siadamy w pustym pokoju i odwracając myśl od sprąyr po­wszednich wywołujemy wspom­nienie łych, których ślad zagubił się gdzieś w czasie i przestrze­ni Gdy przesuwamy się alejkami cmentarza w dniu Święta Zmar­łych I odczuwamy gorycz prze­mijania, czyż nie doświadczamy zarazem poczucia spójni i łącz­ności nas, ludzi roku tysiąc dzie­więćset sześćdziesiątego piątego z ciągiem pokoleń minionych I przyszłych, którego ogniwo sta­nowimy. I czy wraz ze smutkiem po bliskich, którzy odeszli bez­powrotnie, nie doznajemy świa­domości, że pozostało po nich trwale znamię czynów, myśli i uczuć, źe choć czas przyćmiewa Ich wizerunki, pamięć zachowu­je rysy najtrwalsze; dobroć, szlachetność, ludzką godność. Wiele fest na ziemi polskiej grobów tych, którzy nie zdążyli nawet zaznać pełni życia; dzieci uśmiercanych na piersiach ma­tek, młodzieży, która ginęła w walce z sitami zagłady. Jakże liczni spośród nas utracili ślad swych najbliższych, których pro­chy spopielone w tyglach kre­matoriów hitlerowskich rozwiał wiatr, których mogiły party­zanckie zatarły się wśród lasów, których śmierć żołnierska dosię­gła bezimiennie na ojczystej zie­mi lub na wiodących ku niej ze wschodu I zachodu drogach walki wyzwoleńczej. Minęło oto dwadzieścia lat od czasu jak u­­cicht huk wojennych kanonad, lecz wciąż jeszcze tamte utraty zostawiają ból szczególnie żywy w sercach milionów Polaków, dla których tragiczne żniwo narodo­wych zmagań ma swój osobisty wymiar. nie Żarliwej woli, by takie utraty powtórzyły się na naszej ziemi, towarzyszy w tegorocz­nym dniu Zmarłych pragnienie, by pod ładną szerokością geo­graficzną matki żadnej rasy, wia­ry czy obyczaju nie musiały drżeć o swych synów zagrożo­nych cieniem nleludzkości, wid­mem niszczycielskiej pożogi. Cierpienia narodu wietnamskie­go, rażonego bombami I trawio­nego napalmem, przypominają nam, że wojny ludobójcze — to nie tylko historia. Różne tą zwycza|e, obrzędy i symbole, jakimi ludzie na glo­bie ziemskim wyrażają zmarłym hołd i szacunek. Wtród owej różnorodnotci form starodawny i szeroko rozpowszechniony o­­byczaj wspomina tych, co ode­szli, ma wspólną humanistyczną treić. Zapalając w dniu Święta Zmarłych lampki nagrobne, roz­niecając znicze na mogiłach nie­znanych żołnierzy i na miejscach straceń, przynosząc kwiaty swym bliskim — łączymy osobiste od­czucia we wspólny nurt serdecz­nej i trwałej pamięci. Foto A. Marcza Jacht „Śmial^ w Ria de Janeiro Nasz specjalny wysłannik red. Krzysztof Baranowski tele­grafuje z pokładu jachtu „Śmiały”: „30 październik. Pierwszy polski Jacht w Rio 1200 godzin pod żaglami - 7000 mil mor­skich. Przeskok przez Atlantyk w 30 dni. Wizyta na skalach św. Pawła. Naukowe curiosum. Odwiedziny Neptuna na Rów­niku”. KRZYSZTOF BARANOWSKI Wielki pożar zniszczy] centrum kolumbijskiego miasta Zginęło 48 osób, 200 ciężko rannych MEKSYK (PAP). Jak donoszą z Bogoty, w sobotę w Cartageny, po­łożonym około 700 km na północny wschód od Bogoty, wybuchł wielki pożar, w wyniku którego •— według dotychczasowych informacji — zgi­nęło 48 osób a przeszło 200 odnio­sło rany, w tym większość ciężkie. Straty materialne oblicza się na 400 tys. dolarów. Wskutek pożaru spłonęło prawie całkowicie centrum tego miasta. Przypuszcza się, że przyczyną po­żaru była eksplozja ogni sztucz­nych sprzedawanych w pewnym stoisku w związku ze zbliżającym się świętem narodowym Kolumbii, przypadającym na 11 listopada. Wieści z łowisk bliskich i dalekich Już ponad 230 tys. łon ryb morskich trafiło do pol­skich sieci ® Sztormy na Bałtyku i Morzu Północnym 9 Pomyślne meldunki z łowisk atlantyckich ® Pełne wykonanie rocznych zadań — ambicja naszych rybaków (INFORMACJA WŁASNA) Ze zmiennym szczęściem pracują nasi rybacy morscy w bieżącym roku. Kapryśna zima na Bałtyku i nie najlepsze po­łowy dorszy, inwazja słabego śledzika zamiast pełnowartoś­ciowego śledzia podczas letnie­go sezonu na Morzu Północ­nym itd. Jednym słowem tra­dycyjne łowiska — w porów­naniu z rokiem ubiegłym — raczej zawiodły. W dodatku sztormy na Bałtyku 1 Morzu Północnym spędziły obecnie do portów kutry i całą niemal flo­tyllę jednostek konwencjonal­nych. Na szczęście posiadamy już kilkadziesiąt uprzemysło­wionych statków rybackich, które z dużym powodzeniem zarzucają sieci na łowiskach oceanicznych. Pomyślne wieści nadchodzą z północno-zachodniego Atlan­tyku, gdzie trawlery-przetwór­­nie z dobrym skutkiem „polu­ją” na dorsze oraz ze środko­­woatlantyckich łowisk przy­­afrykańskłch, na których ope­rują trawlery-zamrażalnie. Każdy ze statków flotylli ocea­nicznej łowi ponad 20 ton ryb dziennie. I temu m. in. należy zawdzięczać, że tegoroczne efekty działalności rybołów­stwa morskiego nie są najgor­sze. Ilościowy plan połowów^zi 10 miesięcy został wykonany z nadwyżką. Do polskich siec! trafiło już ponad 230 tys. ton ryb. Słowa uznania należą się tu rybakom przedsiębiorstw państwowych, którzy systema­tycznie nadrabiają zaległości rybołówstwa indywidualnego i spółdzielczego. Jednakże suk­ces to połowiczny, gdyż w uję­ciu wartościowym realizacja tegorocznych zadań przedsta­wia się o wiele gorzej. Spore ilości niewymiarowego śledzika nie trafiły np. na rynek lecz do fabryk mączki rybnej, gdyż nie sposób je było zakonserwo­wać. ' Do końca roku pozostało jeszcze dwa miesiące. Jeśli sztormy nie będą zbytnie srożyły się na Bałtyku i Morzu Północnym, a optymistyczne meldunki zwiadu rybackiego, który próbnie zarzuca sieci na wodach Rynny Norweskiej i w pobliżu Islandii potwierdzą się — bilans pracy naszych mor­skich rybaków ulec może zna­cznej poprawie. W każdym bądź razie ambicją rybaków jest peł­na realizacja tegorocznych za­dań planowych. Stawką jest nie tylko złowienie 270 tys. ton ryb, lecz także osiągnięcie lep­szych wyników finansowych w działalności przedsiębiorstw rybackich. B. RYCH. W Wietnamie południowym Trwają bombardowania pozycji powstańczych Tragiczny bilans nalotu na wies' De Due PARYŻ, NOWY JORK (PAP). — Według doniesień z Po­łudniowego Wietnamu ame­rykańskie bombowce strate­giczne „B-52” nadlatujące z wyspy Guam na Pacyfiku zbombardowały w niedzielę domniemaną strefę koncentra­cji powstańców południowowiet namskich w prowincji Kien Hoa, 105 km na południowy wschód od Sajgonu. Niszczyciele VII floty amery­kańskiej pływające koło wy­brzeży Wietnamu w sobotę znów ostrzeliwały nabrzeżne pozycje partyzantów. Agencja Reutera donosi, że w niedzielę wieczorem na lotni­sku sajgońskim wybuchł wiel­ki pożar zbiorników z paliwem. Według pierwszych doniesień wybuch pożarr, miał nie być spowodowany przez sabotaż. Po ostatnich walkach z par­tyzantami w amerykańskiej bazie lotniczej Da Nang wpro­wadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. W nocy z soboty na niedzielę­­rozbił się koło Sajgonu wkrót­ce po starcie amerykański sa­molot transportowy „C-123”. DOKOŃCZENIE NA STR. 1 «znalty 2—3—4 Prognoza pogody Jak podaje PIHM — w War• stawie wystąpi w ciągu dnia wzrost zachmurzenia at dc wystąpienia ciągłego opadu, Temperatura maksymalna ic ciągu dnia ok. 11 st. Wiatry u nocy umiarkowane, w ciągu dnia dość silne i porywiste, i kierunków zachodnich i połu­dniowo-zachodnich, (PAP) 4 W NUMERZE: A. WITKOWSKI Techniczna obsługa rynku (Od pralki do telewizora) J. BRODZK1 „Muszę się zwrócić do Warszawy..." (Korespondencyjne rozmowy) ML CHMIELEWSKI Płockie niepokoje JASZCZ Pod znakiem Dni Filmu Radzieckiego M. BEREZOWSKI Strategia zamiast polityki B. DANKOWSKI Festiwal Berliński przyniósł sukces Polakom (Notatki z Berliner Festtage i965) Święto narodowe Algierii ALGIER (PAP). W ponie­działek naród algierski obcho­dzi 11 rocznicę rewolucji. Przed U laty — 1 listopada 1954 roku — naród algierski rozpoczął zbrojną walkę o swe wyzwolenie społeczne i naro­dowe, walkę, która po siedmiu latach przyniosła mu niezależ­ność. Głównym punktem uroczys­tości jest wielka defilada woj­skowa. Obserwować ją będą nie tylko liczni goście, którzy przybyli specjalnie do Algieru na obchody rocznicy rewolu­cji, ale również uczestnicy obrad konferencji ministrów spraw zagranicznych krajów: afro-azjatyckich. Na ręce przewodniczącego Rady Rewolucyjnej i premiera Republiki Algierskiej Bumedie­­na napływają liczne depeszą gratulacyjne. Depssze z Polski Z okazji święta narodowego Algierskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej, przypadające­go w dniu 1 listopada br., prze­wodniczący Rady Państwa Edward Ochab wystosował de­peszę gratulacyjną do przewod­niczącego Rady Rewolucyjnej Republiki Houariego Boume­­dlenne’a. Minister Spraw Zagranicz­nych Adam Rapacki przesłał z tej samej okazji depeszę gra­tulacyjną do ministra Spraw Zagranicznych Abdelaziza Bou­­tcfliki. (PAP) Korespondenci „Trybuny” donoszą: Nowe gatunki chirurgicznych nici z „Polfy" POZNAN. Poznańska „PolEa>, produkująca jako jedyna w kraju nici chirurgiczne tzw. cat­gut, w ramach postępu tech­nicznego wprowadza przy ich wytwarzaniu nowoczesną meto­dę sterylizacji gazowej, co przy­czyni się do dalszego podniesie­nia jakości nici. Będą one rów­nież pakowane w małych ilo­ściach wystarczających do jed­nej operacji. Ponadto będą zaopatrywane w specjalną igłę chirurgiczną tzw. atraumatyczną, bez trady­cyjnego ucha do przewlekania. Do igieł tych końcówki nici wprowadzane będą bezpośred­nio, dzięki czemu szyćie będzie niemal bezśladowe. (sm) Szyby panoramiczne z Ząbkowic KATOWICE. Załoga huty szkła w Ząbkowicach przystą­piła ostatnio do produkcji specjalnych, panoramicznych szyb dla przemysłu motoryza­cyjnego. Tego rodzaju szyby charakteryzują się przede wszystkim wysoką odporno­ścią na tłuczenie. Świadczyć może o tym fakt, iż 800-gra­­mowa kula rzucona z wysoko­ści ponad jednego metra na powierzchnię takiej szyby nie rozbija jej. Do innych zalet szyb wytwarzanych w Ząbko­wicach zaliczyć należy rów­nież i to, że w wypadku stłu­czenia szkło się nie rozpry­skuje a więc nie naraża nd niebezpieczeństwo skaleczenia. W, tym roku jeszcze produ­kowane w kraju mikrobusy oraz autobusy „Jelcz” wyposa­żone zostaną w panoramiczne szyby produkowane przez hu-< tę szkła w Ząbkowicach, Pracujq (czes) na własne mieszkanie OPOLE. Zarząd Powiatowy ł Miejski ZMS w Opolu, wystą­pił z ciekawą inicjatywą; mło­dzież pomaga przy budowie mieszkań spółdzielczych; będzie ona tam pracować gdzie brak robotników niewykwalifikowa­nych. Zapłata za robociznę bę­dzie przekazywana na specjal­ne książeczki PKO. Z chwilą uzyskania wysokości pierwsze­go wkładu ok. 5 tys. zł. (pozo­stałe 10 proc. zapewniają za­kłady pracy) młody człowiek otrzymywać będzie zaraz mie­szkanie, ze specjalnie wyodręb­nionej przez spółdzielczość mieszkaniową na ten cel puli.­­Obowiązywać będzie praca na akord. Każdy młody człowiek może wypracować ok. 5 tys. zł. w ciągu 1 do 1,5 roku. Im lepiej będzie pracował, tym szybciej otrzyma mieszkanie. Został już wytypowany blok mieszkanio­wy, przeznaczony dla młodzieży odpracowującej swoje wkłady. Akces do pracy zgłosiło do­tychczas _ przeszło 80 młodych ludzi, mimo iż przedsięwzię­cie zostało dopiero co ogłoszo­ne. O üe eksperyment ten zda egzamin, będzie wprowadzony także w innych miastach Opolszczyzny. (r. o.j

Next