Żołnierz Wolności, sierpień 1968 (XIX/181-207)

1968-08-01 / nr. 181

Członkowie Biura Politycznego KC KPZR i Prezydium KC KPCz kontynuowali w środę ROZMOWY W CZERNEJ PRAGA (PAP). Jak podaje agen­cja CTK. w Czernej nad Cisa członkowie Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium KC KPCz kon­tynuowali w środą rozmowy, które przebiegały w szczerej partyjnej atmosferze. W czasie przerwy część członków obu delegacji odbyła spacer po uli­cach Czernej. W czasie przerwy N. Podgórny, L. Svoboda, A. Kosygin i J. Smrkola­ski spacerują po ulicach Czernej. (CAF — Photojax) W 24 rocznkę Powstania Wmmm'aego UROCZYSTY WIECZÓR W TEATRZE POLSKIM (PAP) W środę, w przeddzień 24 rocznicy wybuchu Powstania War­szawskiego odbył się w stolicy u­­roczysty wieczór poświęcony pa­mięci poległych w walkach o wol­ność i pomordowanych przez oku­panta tysięcy warszawiaków. Wi­downię Teatru Polskiego zapełnili przedstawiciele społeczeństwa stoli­cy, wśród nich wielu uczestników powstania, byłych żołnierzy i ofi­cerów, tych, którzy walczyli i któ­rzy odbudował; stolicę w latach po­wojennych. Na uroczystość przybyli przedsta­wiciele władz ZBoWiD z wicepre­zesem ZG Włodzimierzem Lecho­wiczem i sekretarzem generalnym Kazimierzem Rusinkiem, członko­wie władz partyjnych stolicy i Ma­zowsza z I sekretarzem WKW PZPR Henrykiem Szafrańskim i sekretarzem KW PZPR Stanisła­wem Puchałą, członkowie władz miejskich z przewodniczącym Pre­zydium St. RN Jerzym Majew­skim, przedstawiciele stronnictw politycznych i organizacji społecz­nych. Po odegraniu hymnu państwo­wego głos zabrał Zygmunt Kaczyń­ski, zastępca przewodniczącego Prezydium St. RN, były uczestnik powstania: Zebraliśmy się dziś, aby uczcić pamięć tych, którzy zginęli w wal­ce ze znienawidzonym okupantem hitlerowskim, którzy oddali Polsce i Warszawie t-o, co mieli najcen­niejszego: własną krew, wlasfie ży­cie. Czcimy dziś bohaterstwo i pa­triotyzm społeczeństwa warszaw­skiego, bo w owe sierpniowe dni żołnierzami byli nie tylko ci, któ­rzy posiadali broń. Żołnierzami byli wszyscy mieszkańcy Warsza­wy — cała Warszawa była pierw­szą linią frontu. Na ulicach nasze­go miasta, na wspólnie budowa­nych barykadach przez 63 dni wal­czyli obok siebie mężczyźni i ko­biety, dzieci ' starcv. roboímcv i DOKOŃCZENIE NA STR. 2 a MŻOKNIERZ ffW©ŁlHOSCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 181 (5497) ROK XIX (XXVI) j WARSZAWA, CZWARTEK 1 SIERPNIA 1968 R. | A CENA 50 GR W organizac jach partyjnych TRWA DYSKUSJA nad tezami na V Zjazd PZPR (PAP). W licznych organizacjach partyjnych w całym kraju toczy się dyskusja nad tezami KC PZPR na V Zjazd Partii. Załogi pracownicze pomyślnie realizują czyn zjazdewy. W wielu zakładach pracy na zie­mi łódzkiej dyskusję poprzedziły narady I sekretarzy KP PZPR oraz sekretarzy organizacyjnych. W Zgierzu i Brzezinach odbyły się tak­że posiedzenia komitetów miejskich i powiatowych partii poświęcone przygotowaniom do kampanii przedzjazdowej. W większych zakładach pracy woje­wództwa, m. in. w Fabryce Barwników „Boruta” w' Zgierzu powołano punkty konsultacyjne, w których każdy może otrzymać wyczerpujące informacje na temat tez. Dużym powodzeniem wśród załogi tego zakładu cieszą.się skrzynki pytań i odpowiedzi. Dyskusję nad tezami rozpoczęła takie młodzież ZMS. Na jednym z takich ze­brań w Zgierzu z zadowoleniem przy­jęto podaną w tezach zapowiedź o wprowadzeniu do programu liceum jed­nej godziny tygodniowo przeznaczonej na wychowanie obywatelskie. W licznych zakładach pracy w środowiskach miejskich i na wsi woj. bydgoskiego toczą się ożywio­na dyskusje poprzedzające zebra­nia, które rozpoczną się już wkrót­ce i będą poświęcone omówieniu dotychczasowego dorobku w świetle tez zjazdowych, a następnie zajmą się przeanalizowaniem i podsumo­waniem wniosków i wyborem dele­gatów na konferencje miejskie i po­wiatowe PZPR. Ze wszystkich zakładów pracy Pomo­rza nadchodzą meldunki o pomyślnej realizacji czynów zjazdowych. Niektó­re załogi zastanawiają się już nad pod­jęciem dodatkowych zobowiązań. W dyskusjach obok spraw ideowo-po­­litycznych wiele miejsca zajmują pro­blemy ekonomiczne i socjalno-bytowe. Program rekonstrukcji przedsiębiorstw, aktywizacja eksportu, zarządzanie i pla­nowanie, wzrost wydajności pracy, pro­dukcja rynkowa, usługi, budownictwo — to tylko niektóre z zagadnień będą­cych tematem dyskusji w zakladacu pracy. W Opolu c-dbyła się w środę na­rada aktywu .politycznego, gospo­darczego i kulturalnego wojewódz- DOKONCZEN1E NA STR. 4 CIĘŻKIE STRATY AMERYKANÓW pad HUE CeiSii©jin'e 200 zbrodniczych nalotów USA m Wlł$ PARYŻ (PAP). Partyzanci w dal­szym ciągu prowadzą zacięta walki z wojskami amerykańskimi i re­żimowymi we wszystkich ważniej­szych punktach strategicznych Wiet­namu południowego. Najw ęks-e ich nasilenie zanotowano we wtorek i środę rano w rejonach granicy z Kambodżą, dawnej stolicy cesar­skiej. Hue, wokół Sajgonu, na Płas­kowyżu Centralnym oraz w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej. Udaną akcję przeprowadzili patrioci poludniowowieinamscy na lotnisko Vinh Long, 100 km na południowy-zachód- od Sajgonu. Na teren lotniska spadło S rak et, które spowodowały duże straty. Dwie rakiety uszkodziły również radio­stację Can Tho. Znaczne siły agresora zostały wciąg­nięte do walki w- okolicy doliny A-Shau w pobliżu granicy z Laosem. Ameryka­nie doznali tam ciężkich strat. Od kilku dni toczą się zaciekłe wal­ki wokół Hue. W niektórych punktach partyzanci osiągnęli rubieże położone 11 km od Hue. Straty obu stron są znaczne. Do ciężkich walk doszło we wtorek w pobliżu największej bazy lotniczej USA Da N a ner. Rzecznik amerykański po raz pierwszy wspomniał o wysokich stratach Amerykanów; a nieznacznych patriotów pol ucLniowo wietnamskich. Jak podaje agencja VNA w ostatnich dniach partyzanci poludniowowietnam­­sćy przeprowadzili szereg udanych akcji na obiekty wojskowe USA. Ostrzelali oni z moździerzy bazę lotniczą w Tuy Hba. Zniszczono l samoloty transporto­we oraz jeden bombowiec i uszkodzono kilka innych samolotów. W końcu miesiąca partyzanci zatopili 4 amerykańskie jednostki pływające rzece Cu a- Viet. Fotwcrnych zbrodni dopuszczają się Amerykanie w wojnie wietnam­skiej. Coraz bardziej wzmaga .się bombardo­wanie. bezbronnych wiosek południowo ■wietnamskich oraz pól uprawnych. Na­loty pirackie na terytorium DRW * dnia na dzień nasilają się. Ostatnio zanotowano ponad 200 zmasowanych nalotów na południo. we rejony DRW dziennie. Jest to o 50 nalotów więcej niż w ub. mie­siącu. MOSKWA (PAP). Nowojorski kores­pondent ..Prawdy’* pisze, że „liczne rzesze byłych amerykańskich żołnierzy Murzynów, którzy jeszcze wczoraj po­słusznie wypełniali rolę mięsa armat­niego w Wietnamie, po powrocie d© domu opowiadają się przeciwko istnie­jącemu porządkowi”. „Wietnamczyrv walczą tak samo o samobkreśleme, jak Murzyni tutaj. Popełniliśmy więlkj błąd w Wietnamie” — mówi jeden z żołnierzy. ZRA popiera wysiłki G. Jarringa KOMANDOSI ARABSCY WYSADZILI W POWIETRZE KOSZARY IZRAELSKIE KAIR (PAP). Oficjalny rzecznik rządu ZRA. Zajat, oświadczył na środowej konferencji prasowej, że dopóki wysłannik ONZ na Bliskim Wschodzie, G. Jarring, ma nadzie­ję znaleźć rozwiązanie kryzysu i kontynuuje swe wysiłki w tym kie­runku, ZRA nie będzie utrudniać jego misji. Stanowisko ZRA wobec misji Jarrin­ga jest jasne. Kair odrzuca izraelskie próby narzucenia mu swej woli i pod­kreśla, że są dwie drogi wiodące do rozwiązania: albo Izrael zastosuje się do jednomyślnej rezolucji Rady Bez­pieczeństwa z listopada ub. roku. co u­­niożliwiłoby rozwiązanie pokojowe, al­bo też uporczywie ignorując tę rezolu­cję, nie pozostawi ZRA innej drogi po­za skorzystaniem z prawa samoobrony, przewidzianego w karcie Narodów Zjed­noczonych. W dalszym ciągu Zajat ostro potępił postępowanie władz izraelskich na ob­szarach okupowanych i wspomniał o okrucieństwach, których dopuszczają się władzo okupacyjne w Gazie, na za­chodnim brzegu Jordanu, w okupowa­nej części Syrii i w Jerozolimie. Co do sprawy uwolnienia statków, uwięzionych w Kanale Sueskim od czerwca ub .roku. to rząd ZRA jest na­dal gotów użyć w tym celu wszelkich potrzebnych środków technicznych i fi­nansowych, uniemożliwia to jednak do­tychczas Izrael. LONDYN (PAP). Radca prawny za­rządu Kanału Sueskiego, dr El Hefnaui oświadczył, że 15 zablokowanych na Ka­nale statków można uwolnić w ciągu kilku dni, oczywiście pod warunkiem, że nie dojdzie rio otwarcia ognia ze strony izraelskiej. Dr Hefnaui zazna­czył, że operacja uwolnienia zabloko­wanych statków nie ma nic wspólnego z otwarciem kanału, co jest „już pro­blemem politycznym”. KAIR, PARYŻ (PAP). Coraz większe straty ponoszą wojska izraelskie na okupowanych terytoriach arabskich. W opublikowanym przez sztab partyzantów arabskich komunikacie stwierdza się, że w akcjach komandosów przeprowa­dzonych w dniach 26 — 28 lipca znisz­czono w walce dwa wojskowe stano­wiska izraelskie na wschód od Jeziora Tyberiad7kiego i na zachód od rzeki Al-Rukad. W tym samym c/asi» komandosi wy­sadzili w powietrze drogę także na Sischód od Jeziora Tyberiadzkiego. Wy­buch miny na drodze prowadzącej do miejscowości Kaffar-Harem zniszczył izraelski jeep i jego załogę. Inny wóz izraelski zniszczono na drodze do Al­­mein. Komandosi arabscy wysadzili ko­szary izraelskie położone na wschód od miejscowości Olaika. Wszyscy znajdujący się w nich żołnierze izraelscy zginęli. We wtorek organizacja arabskiego ru­chu oporu ,,E1 Fatah” wysadziła w powietrze izraelską ciężarówkę woj­skową w strefie Gazy. NOWY JORK (PAP). Według donie­sień z Jerozolimy przebywa tam obec­nie w więzieniu przeszło 1.450 Arabów oskarżonych o udział w ruchu oporu przeciwko okupantom. KAIR (PAP). We wtorek do El Kan­tara przybyło 200 Egipcjan, którzy wię­zieni byli przez okupanta izraelskiego od czasu napaści z czerwca 1967 r. W tym samym dniu do El Kantara przyby­ła grupa 200 Palestyńczyków, którzy mają rodziny w ZRA. W obu akcjach pośredniczyła organizacja Międzynaro­dowego Czerwonego Krzyża. NOWY JORK (PAP). We wtorek se­kretarz generalny ONZ U Thant konfe­rował oddzielnie z przedstawicielami Algierii i Izraela w ONZ. Omawiano sprawę izraelskiego samolotu pasażer­skiego, uprowadzonego przez komando­sów palestyńskich. Po zmianie rządu w IRAKU PARYŻ, KAIR, ALGIER (PAP). W środę w godzinach popołudnio­wych radio bagdadzkie doniosło, że gen. Ahmed Hasan al-Bakr obejmuje stanowisko szefa rządu, pozostając jednocześnie prezyden­tem Republiki Irackiej. W stolicy Iraku odbywają się wielkie mani­festacje na znak poparcia gen. Al-Bakra i członków Rady Rewolu­cyjnej. Bliskowschodnia Agencja Prasowa MEN doniosła że w Iraku panuje na­dal spokój po usunięciu dotychczaso­wego premiera i ministra obrony. Dzienniki irackie piszą o spisku u­­knutym przez Najefa i jego grupę w celu zejścia z drogi, wytyczonej przez rewolucję 17 lipca. W Bejrucie twier­dz- się, że b. premier i b. minister o­­brony Iraku usiłowali podporząaKować Radę Rewolucyiną swemu rządowi. B. premier Najer, odleciał już do Ra­batu. Rząd marokański oznajmił. że udzielił mu prawa azylu, ale pod wa­runkiem, że wstrzyma się on od wszel­kiej działalności politycznej podczas pobytu w Maroku. Wśród obserwatorów algierskich pa­nuje na razie dezorientacja co do przyczyn nowego przegrupowania w Bagdadzie. Podkreśla się jednak, że zdymisjonowani politycy uchodzili za prawicowych nacjonalistów irackich. RZYM (PAP). W środę wieczorem oka­zało się, że b. iracki minister Obrony, Daud, przybył tego dnia w godzinach popołudniowych na pokładzie specjal­nego samolotu na lotnisko pod Rzy­mem. Węże „ogórków“ - kolorowe talerze na niebie MEKSYK, BELGRAD (PAP). W Argentynie i Jugosławii znów zaob­serwowano nie zidentyfikowane obiekty latające. W Rosario, 350 km na zachód od Buenos Aires, wiele osób obserwowało przez 7 minut ewolucje dziwnego lata­jącego obiektu. Długość jego wynosiła około 10 m. kształt miał wydłużony i emitował intensywne czerwona światło. Poruszał się z dużą szybkością. W pobliżu Mar del Plata — 400 km na południe od stolicy Argentvnv — zaobserwowano ni«» zidentyfikowany obiekt o długości ok. 50 m \ wysokoś­ci 5 m. Ten z kolei emitował intensyw­ne światło koloru pomarańczowego poruszał się z wielką szybkością. Dyżurny synoptyk na lotnisku kolo Lubiany zauważył pewnego dnia świe­cący przedmiot niebieskiego koloru, który przemknął z wielką szybkością na wysokości 1560—2000 m nie wydając żad­nego dźwięku. Zjawisko to zaobserwo­wali też liczni mieszkańcy Lubiany. Ni® zdołano określić wielkości tego przed­miotu. Świecił tak intensywnie, ...że można go było zauważyć nawet przez chmury. Meteorolodzy w Lubląnie sta­nowczo stwierdzają, że Zjawisko to nic było żadnym ze znanych zjawisk meteo­rologicznych, a tym hardziej samolo­tem. Kataklizmy ziemskie pechtoniajq setki ofiar Ostatnie dni obfitują w donie­sienia agencyjne o licznych kata­klizmach, trzęsieniach ziemi i ka­tastrofach, jakie wydarzyły się w wielu rejonach świata. I>ę> najbardziej tragicznych w skutkach bez wątpienia zaliczyć na­leży wybuch wulkanu El Arenal w Kostaryce, w wyniku którego po­niosły śmierć 52 osoby, 82 osoby zaginęły,, a stan 90 osób poważnie rannych budź; obawy o ich życie. Wskutek wybuchu ciężkie straty poniosło 3,5 tys. osób. Wulkan El Arenal wciąż jeszcze dymi i wyrzuca gęste chmury dymu i popio­łu, który dociera do miejscowości po­łożonych o 250 km od miejsca wybu­chu. Popioły opadają na cały północny rejon kraju aż po Nikaraguę. Miasto Tilaran »powite jest w ciemnościach spowodowanych gęstą warstwą dymu, który przesłonił słońce. Miasto Riwas całkowicie pokrywa pył i lawa wydo­stająca się z wulkanu. Komunikacja drogowa między Nikaraguą i Kostaryką jest przerwana. Tragiczną sytuację oca­lałych mieszkańców pogarszają groźne powodzie w rejonie dotkniętym klęską. Spowodowane są one obfitymi opadami deszczu jak również zmianami biegu rzek wskutek wybuchu wulkanu. Z wielu stron napływają donie­sienia o trzęsieniach ziemi. Silny wstrząs podziemny zanotowano we wtorek rano w Nikaragui w mieś­cie Manague. Jest on następstwem wy­buchu wulkanu El Arenal. Również w innych miastach wschodniej Nikaragui zanotowano wstrząsy podziemne. W po­niedziałek silny wstrząs podziemny, we wschodniej części Indonezji, w rejonie Moluków zarejestrowany został przez sejsmografy w Jenie (NRD). Wstrząs ten był silniejszy niż trzęsienie ziemi sprzed 5 laty w Skopje. We wtorek ra­no aż cztery wstrząsy podziemne dały się odczuć w Turcji między Stambułem Ankarą. W tym samym rejonie w ub. roku silne trzęsienie ziemi pozbawiło życia setki ludzi. Na szczęście tym razem me było ofiar. O trzęsieniu ziemi donoszą TÓwnśeż z północnego Peru. Na Jawie w Indonezji gwałtowny wylew rzeki Thitandui s-powodował śmierć 15 osób, a około 15 tys. lu­dzi musiało opuścić Swoje domo­stwa. W jednej z japońskich kopalń na wyspie Hokkaido wybuchł pożar, w wyniku którego zginęło 6 górników, a los 25 innych wciąż jest jeszcze nieznany. Je#t to Już 17 w tym roku tragiczna katastrofa w japońskich kopalniach. Pociągnęły one za sobą śmierć 155 gór­ników. (JAN) Wysoko stan gotowości bojowej radzickich Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Zakcifczeme manewrów „Tarcza mebiss" MOSKWA (PAP). Jak podaje TASS, zakończyły się manewry ra­dzieckich Wojsk Obrony Przeciw­lotniczej określone kryptonimem ..Tarcza niebios". W manewrach, które odbv.valy sie przez kilka o--i r.a rozległym terytorium, brały vi­el ział różne rodzaje broni. Celem ćwiczeń było sprawdzenie wyszko­lenia wojsk w dziedzinie prowadze­nia działań wojennych we współ­czesnych warunkach oraz zwalcza­nia silnego, dobrze wyposażonego w sprzęt przeciwnika. Marszalek Paweł Baticki, naczelny do­wódca Wojsk Obrony Przeciwlotniczej, oświadczył w wywiadzie dla dziennika „Krasnaja. Zwiezda”, że zadani« posta­wione przed wojskami zostało zreali­zowane. Dowódcy i sztaby wykazali wy­soki stopień przysotówaniá ooerácyjno­­taktyeznego, umiejętno; ć dowodzenia wojskami w trudnych, warunkach współ­czesnej walki prz-.r wykorzystaniu naj­nowszych osiągnięć wojskowej nauki i techniki. Manewry wykazały, że woj­ska' znajdują sie.w stanie wysokiej go­towości do prowadzenia działań bojo­wych. W sztabie dowództwa manewrów przebywał nrn'.ste- Obrcnv ZSRR. Marszałek Związku Radzieckiego A. Greczko. Czwarty dzień fesiiwdti sofijs' Scł dćirtioić z nsrodarri krajów Afryk*, Arji i Amsryki Łacińskiej SOFIA (PAP). Czwarty dzień IX Festiwalu Młodzieży i Studentów upłynął pod znakiem solidarności z młodzieżą i narodami krajów Af­ryki, Azji i Ameryki Łacińskiej walczących o niezawisłość narodg­­wą, pokój i postęp socjalny. Odbyły się liczne spotkania z mło­dzieżą narodów i krajów afrykańskich, wałczących o wyzwolenie z zależności kolonialnej oraz z przedstawicielami młodzieży krajów arabskich, które u* cierpiały w wyniku agresji Izraela. Otwarto wystawy obrazujące sytuację narodów znajdujących się pod jarzmem neokolomalizmu. Odbyt sie wiec soli| darności z narodami Azji oraz z naroy dcm greckim. > Całkowita odpowiedzialność Stanów Zjednoczonych za brak postępu w rozmowach z DRW PARYŻ (PAP). W środę w gma­chu konferencji międzynarodowych w Paryżu odbyło się piętnaste ofic­jalne spotkanie przedstawicieli De­mokratycznej Republiki Wietnamu i Stanów Zjednoczonych. Delegacji DRW przewodniczył zastęp­ca szefa delegacji płk Ha Van Lau. Podczas spotkania zabierali głos przed­stawiciel Wietnamu oraz szef delega­cji USA, Arerell Harriman. 'Rząd-Stanów Zjednoczonych na­dal prowadzi kolonialną politykę i Wzmaga agresywną wojnę, utrud­niając tym samym postęp w parys­kich rozmowach. Równocześnie usi­łuje on wszelkimi sposobami wpro­wadzić w błąd opinię publiczną, a zwłaszcza opinię amerykańską — powiedział Ha Van Lau. Przedstawiciel DRW nawiązał do nie­­dawnych rozmów prezydenta. Johnsona z szefem reżimu południdwokoreańskie­­go. Ihieii. Stany Zjednoczone „n’.e tylko kontynuują, lecz jeszcu bardziej wzmagają agresywną wojnę w połud­niowym Wietnamie. Temu celowi służy dążenie USA do rozbudowy marionet­kowej armii południowego Wietnamu. Ha Va.n Lau zdemaskował poczynania wojskowych amerykańskich w południe«3 DOKOŃCZENIE NA STR. 4 BUNDESMARINE WZMACNIA „SI­ŁĘ UDERZENIOWA” NA BAŁTYKU Po prostu w odpowiednim momencie spuści się je ze smyczy... Rys. Z. Damski ÍVZ blisko trzy miesiące mi­ja od pierwszego spotkania w Paryżu przedstawicieli Demokratycznej Republiki Wiet­namu i Stanów Zjednoczonych. Celem tych rozmów jest omó­wienie wstępnych warunków za­warcia rozejmu w Wietnamie. Od samego początku liczono się z tym, że rokowania te bę­dą długotrwale, a przebieg i wy­niki uzależnione są m. in. od na­cisku różnych kół politycznych w Stanach Zjednoczonych. Prze­widywania te znalazły potwier­dzenie podczas ostatniej konfe­rencji prasowej sekretarza stanu USA Deana Ruska. Jak wiadomo jednym z głów­nych warunków zawarcia roze.i­­mu, przedstawionego przez rząd DRW w pięciopunktowym pro­gramie, jest bezwarunkowe za­przestanie bombardowań Wiet­namu północnego. Tymczasem Stany Zjednoczone uporczywie odrzucają ten warunek, eo po­twierdził Rusk w dniu 30 lipca br., domagając się od DRW ,,gwa. rancjl" równoznacznych % kapi­tulacją. Stąd też wydaje się. że niektórzy politycy i przedstawi­ciele rządu USA ile zrozumieli dobrą wolę przywódców Wietna­mu północnego, którzy wyrazili zgodę na podjęcie wstępnych ro­kowań w Paryżu. O powyższym świadczy rów­nież list byłego prezydenta USA Eisenhowera skierowany do ko­misji redagującej platformę wy­borczą partii republikańskiej. Mianowicie, wezwał on do „jas­nego przedstawienia Hanoi, że nie dążymy ani też nie przyj­miemy „zakamuflowanej’’ kapi­tulacji, która nieuchronnie spo­wodowałaby rezygnację Stanów Zjednoczonych z Azji Południo­wo-Wschodniej...” — W załączonym zaś szczegó­łowym liście do komitetu obywa­ „Jastrzębie" ile zrozumieli telskięgo przedstawione zostały następujące punkty: — komitet obywatelski jest niezmienni«! przeciwny jedno­­strónnemu wycofaniu sił amery­kańskich — komitet przeciwny jest ja­kimkolwiek dalszym ustępstwom ze strony Stanów Zjednoczonych zmierzającym do deeskalac.ii kon­fliktu. bez wzajemnych ustępstw drugiej strony — jesteśmy zdania, ic Stany Zjednoczone nie powinny w żad­nym wypadku wywierać presji na Wietnam Południowy, dla u­­zyskania zgody na rząd koalicyj­ny — jesteśmy przeciwni gwałto­wnej eskalacji naszego wysiłku zbrojnego w celu uzyskania szybkiego zwycięstwa. Stanowisko to potwierdza, że wbrew realnej sytuacji świad­czącej o bezowocnych wysiłkach militarnych ponad półmilionowej armii USA w Wietnamie, okreś­lone kola polityczne liczą na ka­pitulację DRW. Wyrazem tego jest również wzmożenie bombar­dowań Wietnamu północnego o­­raz zmiany w obsadzie szefostwa armii w AA'aszyngtonie, wzmac­niające zespól przedstawiciela „jastrzębi” gen. AViliama AYest­­morelanda. Na czołowych stano­wiskach znaleźli się tam jego sajgońscy współpracownicy: gen. Rosson, Way and, DePuy«.. Mc- Chistian, Englcr i Knowiton. Jednak historia wieloletniej wojny w AAietnamie wskazuje, że ani eskalacja bestialstw' wojsk amerykańskich, ani zmiany per­sonalne w szefostwie armii ! mi­nisterstwie obrony, czy tez w taktyce walki, dotychczas nie w'plynely na polepszenie sytua­cji US Army w tym kraju. Wbrew rachubom i pobożnym życzeniom „jastrzębi” i admini­stracji prezydenta Johnsona. AV. Z.

Next