Żołnierz Wolności, luty 1968 (XIX/27-51)
1968-02-01 / nr. 27
hospodarze terenuzakańczyli debatę nad najważniejszymi zadaniami rad narodowych PRZEMÓWIENIE WŁ. GOMUŁKI {PAP) Wiele korzyści organom władz centralnych i terenowych powinna przynieść w dalszej pracy dwudniowa dyskusja z zakończonej w środę w Warszawie dorocznej narady przewodniczących wojewódzkich i powiatowych rad narodowych, poświęconej najważniejszym tegorocznym zadaniom rad wszystkich szczebli Obecni na naradzie przez cały czas członkowie najwyższych władz partyjnych i państwowych z Władysławem Gomułkę, Józefem Cyranklewiczem i Czesławem Wycechem, wicepremierzy, ministrowie, kierownicy centralnych urzędów i instytucji oraz prezesi central spółdzielczych, wysłuchali wystąpień kilkudziesięciu gospodarzy powiatów z różnych stron Polski. Dyskusję podsumował Władysław Gomułka, ustosunkowując się równocześnie do niektórych wniesionych przez uczestników postulatów. Naradę zamknął premier Józef Cyrankiewicz. W drugim dniu obrad kontynuowana była dyskusja na temat problemów pracy rad narodowych, w nawiązaniu zwłaszcza do najważniejszych zadań w, rolnictwie. Jej uczestnicy dzieląc się doświadczeniami, sporo uwagi poświęcili również takim sprawom, jak umocnienie funkcji rad jrko gospodarzy terenu, usprawnienie ich działalności administracyjnej. W wypowiedziach przewijała się troska o poprawę stylu działaniá ogniw władzy powiatu i gromady, dla których sprawy obywateli, pomoc* w rozwiązywaniu ich codziennych problemów jest. obowiązkiem pierwszej wagi. Jednocześnie wskazywano, że rady — gdy zajdzie potrzeba — powinny zapobiegać przejawom niestosowania się obywateli do ogólnie uznanych i przyjętych zasad i norm życia społecznego. Dyskusja objęła więc również zagadnienia, które można zawrzeć w określeniu „urząd a obywatel”. Wśród szeregu spraw rolniczych nu. uaiiii.yeh pi ze/ dyskutantów, na czoło wysunęła się rola rad w unowocześnianiu procesów produkcyjnych w rolnictwie, w rozwiązywaniu problemu zbożowo-paszowego, a zwłaszcza w kierowaniu problemami pełnego wykorzystania ziemi. Chodzi zarówno o właściwe zagospodarowanie gruntów PFZ . jak też użytków należących do gospodarstw nie mających perspektyw rozwoju, a które znajdą się w gestii państwa. Dotyczy to gospodarstw podupadívch, opuszczonych, ja); też przekazanych państwu przez ich DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Prezydium narady. Przemawia, Władysław Gomułka. (Foto CAF — Grzęda) W ZSRR rozpoczęły się uroczystości w rocznicę Bitwy Stalingradżkiej Wspomnienie Marszałka K. Rokossowskiego w „łzwisstiach” , MOSKWA (PAP). Chociaż jubileuszowa data 50-lecia radzieckich Sił Zbrojnych przypada 23 lutego — w Moskwie, Leningradzie, Kijowie i innych miastach ZSRR odbywają się już różne imprezy związane z półwiekową historią Armii Radzieckiej. Szczególne miejsce w okresie jubileuszowym zajmuje 25-lecie Bitwy Stalingradżkiej. Rocznica tej bitwy, która zdecydowała o dalszym przebiegu walk na froncie radzieckó-memieckim i wpłynęła wistotny sposób na losy drugiej wojny światowej, przypada w piątek. 2 lutego i będzie uroczyście obchodzona w całym Związku Radzieckim. Główne uroczystości odbywają sie w Wołgogradzie, Marszałek Konstanty Rokossowski, który w walkach nad Wołgą i Donem w 1942 i 1943 roku był dowódca frontu, pisze w dzienniku „Tzwiestia”. że bitwa, pod Stalingradem została wygrana.-gdy Związek Radziecki i jego Siły Zbrojne odczuwały jeszcze skutki Strat poniesionych w pierwszym roku wojny. ; K. Rokossowski przypomina, że kontr natarcie wojsk radzieckich rozpoczęło się U listopada 1942 r. Po 6 tygodniach zaciekłych i wytrwałych walk — w dniu # stycznia 1943 roku — do dowódcy okrążonego ' ugrupowania wojsk hitlerowskich.. Paulusa, zostało wysłane ultimatum z żądaniem kapitulacji. Wbrew najelementarnie.iszvm zasadom logiki — pisze marsz. Rokossowski —* dowództwo 6 armii hitlerowskie? nie przyjęło warunków kapitulacji i sprawę trzeba było rozstrzygnąć siłą oręża. W dniu ?i styczni), został wzięty do niewoli Paulus. który w przeddzieńzósfał mianowany marszałkiem pojuym przez Hitlera. Reszta w'ojsk hitlerowskich zaczęła sie poddawać w- dńiu 2 lutego rano. Walki zaknńczvłv sie calkowitvri rozgromieniem 22 dywizji niemieckich. Do niewoli wzięto 90 tys. żołnierzy i oficerów. W czwartek uczestnicy bitwy wezmą udział w uroczystych akademiach w Wolgogradzie i miastach rejonowych tego okręgu. Tej bitwie były poświęcone spotkania żołnierzy Armii Radzieckiej i społeczeństwa z dowódcami i żołnierzami, którzy brali udział w tej wielkiej operacji bojowej. Na spotkaniu w Państwowym Muzeum Rewo’ucji w Moskwie wystąpili marszałkowie: Jeremienko i Ćzujkow. Skrót przemówienia WŁ. GOMUŁKI, wygłoszonego na naradzie w Urzędzie Eady Ministrów — drukujemy na str. 2 Partyzanci w gmachu ambasady USA SAJGÓN - terenem walk Nad centrum HUE - powiewa sztandar NFW • W wyniku partyzanckiej ofensywy - ogłoszenie stanu wyjątkowego w całym Wietnamie pld. NOWY JORK — WASZYNGTON — LONDYN — PARYŻ (PAP). Agencje prasowe donoszą, że w nocy z wtorku na środę doborowe oddziały partyzantów południowo wietnamskich przeprowadziły gwałtowny atak na szereg punktów w Śródmieściu Saigonu. Ostrzelano rakietami, pociskami moździerzowymi i z broni ręcznej m. in. pałac prezydencki, sztab generalny marionetkowych wojsk sajgońskich, amerykańskie koszary., kwatery oficerów armii USA, lotniska. Partyzanci zaatakowali również rezydencje premiera sajgońskiego i rządową radiostację. Korespondenci zachodnich agencji prasowych piszą, że najśmielszy atak przeprowadzono na gmach ambasady Stanów Zjednoczonych, Oddział partyzancki liczący zaledwie 20 ludzi zdołał sforsować betonowy mur okalający budynek i przedostać . się do wnętrza gmachu, gdzie opanowano 5 pięter. Żołnierze armii saigońskiej strzegący ambasady, z trudem tylko utrzymali się na najwyższej kondygnacji. Pośpiesznie zawezwano na pomoc oddziały amerykańskie, które 10 śmigłowcami zostały przetransportowane na dach budynku. Przez 6 godzin toczyły sie zażarte walki zakończone wyparciem sił wyzwoleńczych z ambasady. Zagrożona była również siedziba ambasadora USA, Búnkéra, którego pośpiesznie przewieziono w nocy pod silną strażą w nieznane do tej pory miejsce. Korespondent AFP stwierdza, że partyzanci podpalili gmach radiostacji sajgońskiej i mimo wysiłków straży ogniowej dach tego budynku zawalił się. Partyzanci umieścili poprzednio wewnątrz radiostacji ładunki materiału wybuchowego. W południe, według czasu lokalnego, z nową silą wybuchły starcia w pobliżu lotniska Tan Son Hut. Powstańcom udało sie dotrzeć aż do głównej kwatery amerykańskiej. W rękach partyzanckich znajduje się cala dzielnica. Amerykanie nie mogą ewakuować swoich rannych. Korespondent AP dodaje, że śmigłowce USA ostrzeliwują z powietrza teren przylegający do lotniska, a równocześnie władze sajgońskie ewakuują ludność cywilną, gdyż zamierzają przeprowadzić regularne bombardowanie dzielnicy. Według Agencji France Presse, nieczynna jest większość centrali telefonicznych w Sajgonie. Wokół pałacu prezydenckiego trwa wciąż wymiana strzałów, gdyż grupa po«wstańców utrzymuje pozycje w jednym z sąsiednich domów. Saperzy amerykańscy starają się wykryć miny, jakie powstańcy prawdopodobnie zostawili w gmachu ambasady USA. Agencje zachodnie informują, że w kilku dzielnicach Sajgonu i na jego przedmieściach walki trwały jeszcze w środę po południu. Na ulicach miasta słychać strzelaninę z czołgów, dział i karabinów maszynowych. Nad miastem krążą śmigłowce wojskowe, ^ostrzeliwując z broni pokładowej dzielnice, w których znajdują sie partyzanci. Korespondent Reutera pisze, że walki trwają w pięciu dzielnicach Sajgonu i na jego przedmieściach. DOKOŃCZENIE na str. MiŻOŁNIERZ fPWOŁKTOŚCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 27 (53431 ROK XIX (XXV!) | WARSZAWA, CZWARTEK 1 LUTEGO 1968 R. | A CENA 50 GR Minister Obrony Republiki Finland i przybędzie z wizytą do Polski W pierwszej połowie lutego br., na zaproszenie ministra Obrony . Narodowej, Marszałka Polski Mariana Spychalskiego, przybędzie z oficjalną wizytą do Polski minister Obrony Republiki Finlandii Sulo Sourttanen z małżonką. W czasie swego pobytu w PRI. minister Sourttanen zapozna się z życiem kraju oraz odwiedzi szereg jednostek wojskowych, Zwiedzi na. in. Warszawę, Szczecin, Kraków, Oświęcim i Zakopane. DZIŚ 6 STRON m HANOI (PAP). Prezydium KC Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego wydało rozkaz do podległych mu Sił Zbrojnych, polecając surowe ukaranie najeźdźców amerykańskich i zdrajców sajgońskich za złamanie siedmiodniowego zawieszenia broni, które ogłosił Front Wyzwolenia z okazji Nowego Roku Księżycowego. Wiadomość o tym podała agencja „Wyzwolenie”. Zjazd ZMS zakończył obrady • A. Żabiński ponownie przewodniczącym Zarządu Głównego • Podjęcie uchwały programowej oraz rezolucji w sprawach międzynarodowych i Wietnamu (PAP) 31 stycznia br. !V Krajowy Zjazd Związku Młodzieży Socjalistycznej zakończył trzydniowe obrady. Na uroczysfoić ich zamknięcia przybyli przedstawiciele kierownictwa partii z członkiem Biura Politycznego KC PZPR — Ryszardem Strzeleckim i sekretarzem KC — Witoldem Jarosińskim oraz przedstawiciele władz naczelnych stronnictw politycznych, CRZZ i organizacji społecznych. Zjazd wybrał nowy Zarząd Główny i Główną Komisję Rewizyjną ZMS, podjął uchwałę precyzującą program dalszego działania Związku oraz przyjął dwie rezolucje: w sprawach międzynarodowych i w sprawie Wietnamu. Zjazd uchwalił tekst iisfu do I sekretarza KC PZPR — Władysława Gomułki. Delegaci wystosowali również list do Kontsomołu z okazji jubileuszu jego 50-lecia. Na pierwszym plenarnym posiedzeniu nowo wybrany Zarząd Główny Związku wyłonił 15-osobowe Prezydium. Przewodniczącym Zarządu Głównego ZMS ponownie został Andrzej Żabiński, wiceprzewodniczącym ZG — Zygmunt Najdowski, a sekretarzami Henryk Kanicki, Jan Maj i Andrzej Majkowski. Przewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej ZMS został Marek Jaśkiewicz. Szczegółową relację z obrad zamieszczamy na str. 5. Członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR — Ryszard Strzelecki gratuluje Andrzejowi Żabińskiemu ponownego wyboru na przewodniczącego ZG ZMS. Z prawej sekretarz KC — Witold Jarosiński, z leibe) — sekretarz CRZZ — Wiesław Kos. (Foto CAF — Rosiak) List IV Zjazdu ZMS do Wf. Gomułki DROGI TOWARZYSZU WIESŁAWIE! Związek Młodzieży Socjalistycznej wfraz z innymi organizacjami młodzieżowymi, wraz z całą polską młodzieżą — wnosi swój wkład w wielkie, historyczne dzieło przekształcenia naszego kraju w rozwinięty kraj socjalistyczny. Naród — pod kierownictwem Partii — stworzył przez lat dwadzieścia kilka to wszystko z czego my, młode pokolenie, możemy dziś korzystać. Naszym dążeniem i ambicją jest dzieło to kontynuować, sukcesy mnożyć, osiągnięcia pogłębiać. Na Wasze ręce wyrażamy dziś Partii wdzięczność za dotychczasową troskę o młodzież, za stwarzanie coraz to lepszych warunków nauki, pracy i wypoczynku, za wskazania jak żyć i postępować. Jednocześnie chcemy Was zapewnić, że uczynimy wszystko, by jak najskuteczniej realizować wskazywane przez Partię zadania, by jak najlepiej służyć socjalistycznej ojczyźnie, by stać się godnymi tradycji naszych poprzedników. Wierzymy, że uchwalony na naszym Krajowym Zjeździć program wpłynie na wzrost aktywności ZMS-owców, a jego realizacja pomoże w wyzwalaniu wielkich zasobów energii i entuzjazmu młodych z największym dla Polski i dla nich pożytkiem. Zapewniamy Was, że będziemy wychowywać ZMS-owców na świadomych budowniczych socjalizmu, a najbardziej świadomych i aktywnych z nas rekomendować w szeregi członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Zapewniamy, że dołożymy starań, aby powitać V Zjazd Partii jak najlepszym wykonywaniem zadań i nowymi osiągnięciami. Śląc Wam nasze, najserdeczniejsze ZMS-owskic pozdrowienia i życzenia pomyślności osobistej i wielu lat pracy dla dobra socjalistycznej ojczyzny, pragniemy jednocześnie zapewnić Was i Komitet Centralny, że hasłem przewodnim naszej pracy jest „Młodzież zawsze z Partią” IV KRAJOWY ZJAZD ZWIĄZKU MŁODZIEŻY SOCJALISTYCZNEJ Mowy wiceminister Gospodarki Komunalne) (PAP). Prezes Rady Ministrów mianował inż. Michała Zubelewicza podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki Komunalnej. Dowódca naczelny wojsk USA w południowym Wietnamie, general William Westmoreland oświadczy! podobno 31 bm, że wydarzenia ostatnich dni w Sajgonie i 8 stolicach poludniowowictnamskich prowincji są jakby zakrojonym na wielką skalę manewrem, obliczonym na odwróeenie uwagi od głównej akcji sił partyzanckich, skierowanej przeciwko Khe Sanh i strefie zdeinilitaryzowanej. Oświadczeniem tym chciał zapewne Westmoreland uprzedzić zarzuty pod swoim adresem, że dysponując półmilionową. uzbrojoną po zęby, ekspedycyjną armią amerykańską i jeszcze liczniejszymi wojskami marionetkowego reżimu sajgońskiego — dopuści! do tak bezprzykładnej kompromitacji, że mimo wielokrotnych przechwałek nawet w elementarnym stopniu nie potrafi! opanować położenia w okupowanym przez te wojska kraju. nami sytuacji w całym kraju, łącznie ze stolicą marionetkowego reżimu. Okazało się, że mają zapewnione imponujące poparcie całej ludności — bowiem inaczej trudno byłoby wytłumaczyć przygotowanie tak skomplikowanej operacji na wielką skalę, skoordynowanej na terenie całego kraju w absolutnej tajemnicy. Okazało się, że kierownicy reżimu sajgońskiego nie mogą ze strony swych wojsk liczyć nawet na zapewnienie osobistego bezpieczeństwa — toteż przezornie przenieśli się pod ochronę swych amerykańskich opiekunów na lotnisko Tan Son WIETNAMSKI CIOS We wtorek wieczorem, wielu zagranicznych obserwatorów uważalo to, co się stało, za najcięższą porażkę zagranicznych wojsk w Wietnamie od czasu Dien Bien Phu. Jednakże Dien Bien Phu było tylko porażką militarną. Tym razem potężna armia światowego supermocarstwa została wręcz ośmieszona. Równocześnie zaś tym jednym uderzeniem partyzanci rozbili cały gmach obłudnej amerykańskiej propagandy na temat położenia w Wietnamie. Jeśli dotychczasowe niepowodzenia w dżunglach na północnym zachodzie propaganda amerykańska tłumaczyła rzekomą infiltracją „regularnych wojsk północnowietnamskich” — to nie sposób używać podobnych argumentów w odniesieniu do wydarzeń ostatnich dwu dni: okazało się, że niezależnie od operacji pod Khe Sanh, partyzanci są paThut, gdzie mieści się siedziba naczelnego dowództwa wojsk Westmorelanda. Zresztą nawet i ten „mały Pentagon” znalazł się pod ogniem moździerzy i pocisków rakietowych... Natomiast żołnierze, którzy strzegli ambasady amerykańskiej w Sajgonie — gmachu silnie ufortyfikowanego — pierzchli w popłochu wobec ataku ze strony... dwudziestu partyzantów, którzy potem w ciągu całych sześciu godzin potrafili stawiać skuteczny opór ściągniętym na śmigłowcach posiłkom amerykańskim. „Vietcong — komentuje to, co się stało, publicysta paryskiego „FIGARO” — odniósł ogromne zwycięstwo... W'ykazai ludności wietnamskiej, że jest zdolny uderzyć tam. gdzie chce i kiedy chce. Ośmiesza rząd sajgoński i jego armię. Umacnia, ze szkoda dla Sajgonu, swą wiadzę nad ludnością cywilną. W ciągu kilku godzin skromne rezultaty, uzyskane przez rząd sajgoński w dziedzinie pacyfikacji, zostały sprowadzone do zera...” „Dokonana przez Vietcong demonstracja siły — pisze komentator „COMBAT” — jest miażdżąca. Sprowadza ona do zera twierdzenie — przeznaczone na użytek wyborczy — głoszące, że „złamano kręgosłup” Vietcongowi. Jest on tak silny — jak się okazuje — że jest w stanie podjąć ataki na dziesięciu różnych odcinkach, niemal z dnia na dzień i skoordynować te ataki, okupować w ciągu długich godzin miasta, uchodzące za „pewne”, bombardować bezkarnie teren najpotężniejszej bazy amerykańskiej w Wietnamie...” Prasa brytyjska nieśmiało próbuje wyciągnąć dalej idące wnioski: „Ostatnie wydarzenia — sugeruje optymistycznie „DAILY TELEGRAPH” — skłoniły być może prezydenta (Johnsona) do wniosku, że kompromis w pewnych ściśle określonych ramach może być lepszy od nieustającej rzezi i osłabienia amerykańskiej strategii i dyplomacji w skali światowej”. Nic mamy, niestety, danych, które by świadczyły, że Biały Dom do wniosku takiego już w istocie doszedł. Nie ulega natomiast wątpliwości, że doświadczenia minionych dwu dni przyczyniły się do rozwiania złudzeń, podsycanych nieprzerwanie wśród opinii publicznej USA, jakoby wojska generała Westmorelanda w Wietnamie bliskie były zwycięstwa i jakoby „w’ojskowc rozwiązanie” problemu wietnamskiego było w ogóle możliwe. S. Z. :DlMłllTA««K0 ZQUZ nrte SANK ^Seíkw O« Noog i Ho« *h Qu« Nhan i«30 M« Nbo TYorutj SOUTH VIETNAM SAIGON Ch<na Sea KOMUNIKAT MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ o ochotniczej rekrutacji kandydatów do akademii wojskowych i wyższych szkół oficerskich Ministerstwo Obrony Narodowej ogłasza ochotniczą rekrutację kandydatów do następujących akademii wojskowych i wyższych szkół oficerskich: — Wojskowa Akademia Techniczna im. gen. J. Dąbrowskiego w Warszawie; — Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi; — Wyższa Szkoła Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Zmechanizowanych im. T. Kościuszki we Wrocławiu; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych im. S. Czarnieckiego w Poznaniu; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Rakietow’ych i Artylerii im. gen. ,1. Bema w Toruniu; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Obrony Przeciwlotniczej im. por. M. Kalinowskiego w Koszalinie; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Inżynieryjnych im. gen. .1. Jasińskiego we Wrocławiu; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Chemicznych im. S. Ziaji w Krakowie; — Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Łączności im. płk. B. Kowalskiego w Zegrzu k. Warszawy; — Wyższa Oficerska Szkoła Samochodowa im. gén. A. Waszkiewicza w Pile; — Wyższa Oficerska Szkoła Lotnicza im. J. Krasickiego« w Dęblinie. O przyjęcie do w. w. uczelni wojskowych ubiegać się mocą kandydaci spośród młodzieży cywilnej, oraz żołnierzy odbywających zasadnicza służbę wojskową, którzy: — posiadają odpowiednie wartości moralne i polityczne; — posiadają odpowiednia zdolność fizyczną i psychiczną do służby wojskowej (kategoria „A”) oraz zdolność do siużoy w charakterze słuchacza wojskowej szkoły zawodowej, stwierdzon- orzeczeniem właściwej wojskowej komisji lekarskiej; — sa stanu wolnego; — ukończyli szkolę średnią, uprawniającą do studiów w szkołach wyższych; — nie przekroczyli 21 lat życia — do WAM i 23 lat życia do pozostałych szkół. ■ : Dodatkowym warunkiem przyjęcia do Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej jest posiadanie presg kandydatów przeszkolenia na obozie Lotniczego Przysposobienia Wojskowego I stopnia lub przeszkolenia samolotowego w APRL w granicach 50 godzin nalotu oraz odpowiedniej zdolności fizycznej i psychicznej do służby w lotnictwie, stwierdzonych przez Wojskową Komisję Lotn.iazo- Lakarską. Po złożeniu egzaminu wstępnego obowiązuje kandydatów odbycie przeszkolenia na obozie Lotniczego Przysposobień:; a Wojskowego II stopnia. Kandydaci ubiegający się o przyjęcie do jednej z w.w. szkól skład-Ją prośby o powołanie do służby wojskowej w charakterze słuchaczy wybranej sokoły oraz o powołanie, po Ukończeniu, nauki, do wojskowej służby zawodowej w charakterze oficerów zawodowych. Kandydaci spoza wojska składają podania — ankiety adresowane do komendanta wybranej szkoły, za pośrednictwem wśmściwego (wg miejsca zamiera'.-a ri: ) powiatowego sztabu wojskowi- o (WKR), Kandydaci z wojska składają podania — ankiety droga służbowa, za ■pośrednictwem dowódcy jednostki, w której pełnią służbę. Formularze podań — ankiet otrzymać mo-żna w powiatowych sztabach wojskowych (WKR) lub w sztabach jedn os tek woj sk o wy eh. Do podania — ankiety należy załączyć: — wyciąg z aktu urodzenia (w oryginale lub uwierzytelnionym odpisi?>; DOKOŃCZENIE NA STR. 5