Żołnierz Wolności, kwiecień 1969 (XX/78-102)

1969-04-01 / nr. 78

W IMIĘ internacjonalizmu N ajdonioślejszym za­daniem epoki, w której wypadło nam żyć i dzia­łać, jest niewątpliwie zapewnie­nie międzynarodowego bezpie­czeństwa i pokoju. Wobec potęgi współczesnej techniki wojennej, wobec bezmiaru zniszczenia po­wodowanego np. przez imperia­listyczną wojnę narzuconą naro­dowi wietnamskiemu — nie mó­wiąc już o konsekwencjach ewentualnej wojny rakietowo­­nuklearnej — nadrzędna donios­łość obrony międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju narzuca się z całą oczywistością, nie wy­maga dłuższych uzasadnień. Zadanie to zaś niełatwe I skomplikowane w warunkach współczesnego podzielonego świata, na którym niebezpieczną wojenną politykę prowadzą siły imperialistyczne, reprezentowane w pierwszym rzędzie przez USA, w' Europie zaś przez odwetowy mllitaryzm zachodnioniemiecki. Imperializm amerykański w ska­li światowej stara się powstrzy­mać iub nawet cofnąć nie­uchronne procesy postępowych przeobrażeń społecznych, zwią­zane najczęściej z ruchami naro­dowowyzwoleńczymi, które sta. nowią prawidłowość historyczną naszej epoki. Amerykańscy eksporterzy kontrrewolucji nie cofają się przed użyciem zbroj­nej przemocy i przed ryzykiem rozpętania kataklizmu wojenne­go na skalę światową. Współ­działają oni przy tym z pom­niejszymi drapieżcami imperiali­stycznymi — m. in. z zaborczym militaryzmem bońskim i z sy­jonistycznymi agresorami z Tel Awiwu. Szczególnie zaś niebezpie­cznym wyrazem współdziałania państw imperialistycznych jest system ponadnarodowych organi­zacji militarnych powstałych na gruncie takich agresywnych in­stytucji, jak Pakt Północno- Atlantycki, którego organizacja wojskową już dwadzieścia lat zagraża pokojowi w Europie. W tych warunkach zadanie obrony bezpieczeństwa między­narodowego, obrony najżywot­niejszych interesów i praw po­szczególnych narodów — podjąć mogły tylko wspólnym solidar­nym wysiłkiem państwa socjali­styczne. Podkreślamy — wspól­nym, solidarnym wysiłkiem. Z wagi tej solidarności my, Pola­cy, zdajemy sobie sprawę lepiej może niż jakikolwiek inny na­ród, imperialistyczne bowiem za­grożenie skonkretyzowane w po­staci uzbrojonej po zęby odwe­towej Bundeswehry godzi bez­pośrednio w integralność nasze­go państwa, w jego najżywot­niejsze interesy, w podstawy na­szego bytu narodowego. Wobec napom militaryzmu bańskiego, którego roszczenia terytorialne wspierane sq przez całą machinę NATO - możemy się czuć bezpieczni dzięki temu, że łączy nas obronne przymierze ze Związ­kiem Radzieckim i innymi bratnimi krajami socjalistycz­nymi, że Wojsko Polskie strze­że granic ludowej ojczyzny mogąc liczyć nie tylko na własne siły, lecz działając w ramach organizacji Układu Warszawskiego, którego Zjed­noczone Siły Zbrojne stoją na straży wspólnego bezpieczeń­stwa państw — sygnatariuszy. Jeśli niestraszne są nam ato­­mowo-rakietowe arsenały im­perializmu — to tylko dzięki te­mu, że skutecznie nas osłania przed nimi rakietowo-nuklear­­no potęga radziecka. Dzięki wspólnej potędze państw socjalistycznych i ich po­lityce już od ćwierćwiecza ko­rzystamy na naszym kontynen­cie z dobrodziejstw pokoju. Dzię­ki tej wspólnej potędze liczyć możemy na skuteczność takich solidarnych poczynań w obronie pokoju, jakich przykładem jest apel budapeszteński, wzywający do zwołania ogólnoeuropejskiej konferencji w sprawie bezpie­czeństwa europejskiego. Rezulta­tem narady budapeszteńskiej jest również dalsze umocnienie obronnego systemu, który utwo­rzyły państwa-strony Układu Warszawskiego. Nie ulega wąt­nlinrnćnj to rńuTłlipi! i w ÓfíVSÜ" łości solidarność państw socjali­stycznych i potęga icb sił zbroj­nych stanowić będzie podstawo­wy warunek skuteczności wszyst­kich zabiegów o utrwalenie po­koju i bezpieczeństwa, o odprę­żenie i o pomyślny rozwój współpracy międzynarodowej. Podstawę tej solidarności państw socjalistycznych stanowi ich ustrój społeczno-polityczny, wspólna ideologia marksistow­sko-leninowska i wspólne inte­resy narodowe. Pomiędzy pań­stwami, opartymi na tym ustro­ju i kierującymi się tą ideolo­gią nie powinno być problemów nierozwiązalnych, nie ma ku te­mu podstaw obiektywnych. To­też zbrojne incydenty graniczne, sprowokowane przez wiadzc chińskie na granicy między Związkiem Radzieckim i Chiń­ską Republiką Ludową, nie mo­gą nie budzić głębokiego zdumie­nia, smutku i oburzenia, tym bardziej że Incydenty te stały się pretekstem do zorganizowa­nej na wielką skalę w Chinach kampanii antyradzieckiej, w to­ku której pod adresem Związku Radzieckiego rzucane są z Peki­nu na przemian obelgi i prowo­kacje. A przecież stosunek rządu ra­dzieckiego do uzasadnionych in­teresów narodu chińskiego jest od dziesiątków lat przykładem prawdziwego szczerego interna­cjonalizmu. Państwo radzieckie, które niezwłocznie po zwycięst­wie Wielkiej Socjalistycznej Re­wolucji Październikowej uro­czyście zadeklarowało, że wyrze­ka się opartych na nierównoś­ci praw tajnych układów, jakie narzuciła Chinom carska Rosja — zapowiedzi tych skrupulatnie dotrzymało. Rząd radziecki zlikwidował dawne rosyjskie im­perialistyczne koncesje w Chi­nach, zwróeił władzom chińskim tereny tzw. kolei wschodniochiń­­skiej, zwrócił narodowi chiń­skiemu — przekazując na roz­wój oświaty w tym kraju — przypadającą na Rosję część kontrybucji, narzuconej ongi Chinom przez państwa imperia­listyczne po zdławieniu powsta­nia „bokserów”. Nie kto inny, jak sam przewodniczący Mao Tse-tung w roku 1945 na VII Zjeździć Komunistycznej Partii Chin stwierdził, iż „Związek Ra­dziecki pierwszy wyrzekł się nierównoprawnych układów i zawarł z Chinami nowe układy, oparte na zasadzie równości”. Dziś przywódcy ChRL wypierają się tej prawdy. Wybrali antyradziecki kieru­nek polityki, którego najtragicz­niejszym wyrazem stały się wy­darzenia nad rzeką Ussuri. Nie ulega żadnej wątpliwości, że po­czynania te, stwarzające napię­cie na wschodniej granicy Zwiąż, ku Radzieckiego, przynoszą po­ważną szkodę sprawie socjalizmu i pokoju w skaii światowej. Już od pewnego czasu zresztą anty­radziecka polityka ChRL stano­wi zachętę dla amerykańskich agresorów w Wietnamie. Anty­radzieckie poczynania rządu ChRL godzą nic tylko w przy­jaźń narodu radzieckiego i chiń­skiego, lecz tym samym — co dla nas szczególnie ważne — osłabiają wspólny światowy front antyimperialistyczny, front obrony pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Możę to wyjść na korzyść li tylko mię­dzynarodowemu imperializmowi, w tym również odwetowemu mi­­litaryzmowi bońskiemu, którego przedstawiciel Franz Josef Strauss nie przypadkiem sko­mentował tragedię nad Ussuri trawestacją przysłowia: „Wrogo­wie moich wrogów są moimi przyjaciółmi". To, co jest na rękę imperia­lizmowi, godzi w najżywotniej­sze interesy narodów i to zarów­no w interesy narodów radziec­kich i narodu chińskiego, jak i w interesy naszego narodu. Ten wspólny nadrzędny interes wy­magający wzmocnienia świato­wego frontu obrony pokoju i bez­pieczeństwa nakazuje nam ca­łym sercem aprobować i poprzeć stanowisko rządu radzieckiego, który w swym oświadczeniu z 29 marca br,, wzywa do niezwłocz­nego podjęcia praktycznych środków zmierzających do unor­mowania sytuacji na granicy ra­dziecko-chińskiej, wzywa rząd ChRL do powstrzymania się od poczynań mogących skompliko­wać sytuację, wzywa do rozwią­zywania ewentualnych rozbież­ności drogą rozmów prowadzo­nych w spokojnej atmosferze. Ten apel i Moskwy dykto­wany jest poczuciem odpo­wiedzialności zo nadrzędne interesy międzynarodowego pokoju i socjalizmu. Dla nas, Polaków, jest on wyrazem sta­nowiska zbieżnego z najżywot­niejszymi interesami naszego narodu, wyrazem najgłębiej pojętego internacjonalizmu. MilMilUIEKZ WOLNOŚCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 78 (5701) ROK XX (XXVII) WARSZAWA. WTOREK 1 KWIETNIA 1969 R. A CENA 50 GR 30 marca br. w godzinach wieczor­nych Ts/s „Stefan Batory” opuścił Gdańską Stocznią Remontową, uda­jąc się w rejs próbny po Bałtyku. Będzie on sprauJdzlanem statku przed trudami atlantyckich podróży, a tak­ie prac wykonanych przez załogą stoczni. Stoczniowcy gdańscy reali­zując zobowiązania podjąte dla ucz­czenia 25-lecia PRL dokonali wiel­kiego wysiłku. Przebudowa Ts/s ,,Ste­fan Batory” należy do najpoważniej­szych zadań wykonanych w historii tej gdańskiej „lecznicy statków”, tym bardziej że remont i przebudo­wa zostały poważnie skrócone w sto sunku do zaplanowanego terminu. Na zdjąciu: Ts/s „Stefan Batory” w stoczni przed wyjściem w morze. (Foto CAF — Uklejewskt) W trosce o gotowość bojową i popularyzację wiedzy obronnej II konferencja sprawozdawczo-wyborcza PZPR instytucji podległych Głównemu Inspektorowi OT / (OBSŁ. WŁ.). 31 marca br. w siedzibie Inspektoratu OT w Warsza­­wie odbyła się II konferencja sprawozdawczo-wyborcza PZPR__instytu­cji podległych JjTówńeanrTrigPćgrorowI Obrony Terytorialnej,. W obra­dach uczestniczyli delegaci T zaproszeni goście, m. in. z organizacji par­tyjnych Inspektoratu OT, Inspektoratu Powszechnej Samoobrony, Za­rządu Politycznego Wojsk Wewnętrznych, Szefostwa WOP i Szefostwa Wojsk Obrony Wewnętrznej. W prezydium konferencji tniejśoa. zajęli: członek K.TÍ PZPR, wicemi­nister Obrony Narodowej, Główny Inspektor Obrony Terytorialnej, gen. broni Grzegorz Korczyński, I za­stępca Głównego"InspeKT-ora GT gen. dyw. Bronisław Kuriata. zastępca Głównego Inspektora OT gen, bryg. Stanisław Wytyczak, zastępca Szefa Sztabu Generalnego WP gen, bryg. Rudolf Dzipanow. szef Zarządu Po­litycznego Wojsk.. Wewnętrznych płk: Izydor Koper, szef WOP gen. bryg. Mieczysław Dębicki, szot WOWewn. gen. bryg. Stefan Szy­DOKONCZEN1E NA ST R. 2 I polowego notatnika „Wiosna 69 Mistrzowsko władaja sprzętem W tym roku aura nie nadąża z* kalendarzem. Z pól nie anikinął jesz­cze śnieg, a leśne drogi w wielu re­gionach Polski, Czechosłowacji i NRD miejscami pozamieniały się w grząskie bajora. A1« te opóźnienia pani aury nie są w stanie zakłócić przebiegu ćwi­czeń. Łącznościowcy w niezwykle krótkim czasie połączyli oddalone od siebie o setki kilometrów mia­sta, sztaby i jednostki -w jeden wspólny organizm. Współczesne jednostki wyposażo­ne w nowoczesny sprzęt łączności w niczym nie przypominają jednostek sprzed kilkunastu lat, a w niewiel­kim tylko stopniu sprzed kilku lat. Na terenach objętych ćwiczeniami „Wiosna 69” nie ma więc grup żoł­nierzy uginających się pod ciężarem kabli, tyczek i innych „klasycznych’' urządzeń łączności. Dziś najbardziej skomplikowane urządzenia można. rozwinąć w bar­dzo krótkim czasie, pod warunkiem. że ludzie potrafią korzystać z wie­dzy technicznej, że są doskonale wyszkoleni. Pierwsze dni ćwiczeń wykazały, że ten warunek jest spełnionyŻołnie­rze 4 armii potrafią po mistrzowsku władać posiadanym sprzętem, potra­fią dobrze współdziałać na polu walki. O tym, że system łączności „gra’' bez jednej fałszywej nuty, że praca odbywa się bez awarii, najlepiej świadczy fakt, że żołnierze mimc trudnych warunków ćwiczebnych znajdują cza* na wspólne imprezy i spotkania, Spotkania takie odbywają się na termie Polski, NRD, CSRS. Niezależnie jednak od tego, gdzie odbywają . się spotkania i które z ćwiczących wojsk są organizatorem, wszędzie króluje niepodzielnie ta sama atmosfera — przyjacielska, serdeczna. Wszędzie wymieniane sa me tylko znaczki, kartki pocztowe ozy pamiątkowe albumy, lecz także wrażenia z tych wspólnych ćwiczeń, mających w herbie zwiastun wiosny — przebiśnieg. Spotkanie na terenie jednego z garnizonów w Polsce odbyło się -jednak w szczególnej atmosfe­rze. Podczas tego właśnie spotkania za dotychczasowe osiągnięcia pod­czas ćwiczeń „Wiosna 69" kilkuna­stu żołnierzy zaprzyjaźnionych ar­mii. a wśród nich plut; W. Zajeew, st. szer. A. Tieurentien z Armii Ra­dzieckiej, kpr. W. Odebnal z Cze­chosłowackiej Armii Ludowej, st. szer. H, Butter ź Narodowej Armii Ludowej NRD, szer. St. Skowroński z WP otrzymało z rąk dowódcy Polskiéi jednostki odznaki „Wzoro­wych Żołnierzy”, nadane im przez szefa Wojsk Łączności MON. Podczas tego samego spotkania kilkunastu żołnierzy z zaprzyjaźnio­nych armii otrzymało też Odznaki KMW, nadane przez Radę Młodzie­żową WP za aktywną działalność, zarówno w . swoich macierzystych jednostkach, jak i w toku dotych­czasowych wspólnych ćwiczeń. mjr A. KOŁAClNSKI ŻĄDANIA SAJGONSKIE NA ROKOWA­NIACH PARYSKICH ZAKRAWAJĄ NA KPINĘ. — Możemy dyskutować dopiero wtedy, jeżeli zostanie rozwiązany Narodowy Front Wyzwolenia! Ryś. Z. Damski Echa radzieckiego memorandum PARYŻ (PAP). Poniedziałkowa prasa francuska przynosi liczne ma­teriały na temat oświadczenia rządu radzieckiego, przekazanego w sobotę ambasadzie ChRL w Moskwie. Komentatorzy podkreślają, że wy­suwając propozycje wznowienia roz­mów przerwanych w 1964 roku przez Chiny, Związek Radziecki raz jeszcze, mimo poniesionych ofiar, wykazuje dobrą wolę. Zwracają oni uwagę na zawartą w oświadczeniu argumentacje historyczną, wykazu­jącą całkowitą bezzasadność wszel­kich pretensji chińskich i stwier­dzają, że dalszy bieg wypadków za­leży wyłącznie od decyzji i stano­wiska rządu chińskiego. Hokej i nacjonalizm Artykuł dziennika „Prawda" MOSKWA (PAP). Dziennik „Prawda” opublikował SI marca artykuł, zatytułowany: „Hokej i czad nacjonalistyczny”. Jak pod­kreśla „Prawda”, wydarzenia ostatnich dni świadczą, że prawicowe siły antysocjalistyczne znów starają się zaostrzyć sytuację w Czechosło­wacji. A oto fragmenty artykułu: Wiele organów prasowych, radio i telewizja CSRS na długo przed rozpoczęciem mistrzostw sztokholm­skich rozpalały namiętności wśród społeczeństwa. Wystąpienia środków masowego przekazu zmierzały wy­raźnie do rozpętania psychozy szo­winistycznej w kraju. Wygrana hokeistów czechosłowac­kich w pierwszym spotkaniu z dru żyną radziecką została wykorzysta na do spotęgowania namiętności nacjonalistycznych. Tysiące ludzi — przede wszystkim młodzieży — pod­judzonych przez apele prasy, radia DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Oświadczenie rządu CRS PRAGA (PAP). Cała czechosłowac­ka prasa poniedziałkowa opubliko­wała pełny tekst oświadczenia rzą­du Czeskiej Republiki Socjalistycz­nej w sprawie incydentów po zwy­cięstwie drużyny czechosłowackiej w mistrzostwach hokejowych. Oświadczenie — dość ogólnikowo zresztą — stwierdza, że w niejed­nym wypadku w nocy z 23 na 2f DOKOŃCZENIE NA STR. 2 ► Wybory nowych władz naczelnych * Uchwalenie programu działania V Kongres ZSL zakończył obrady (PAP). Wyborem nowych władz naczelnych stronnictwa, uchwaleniem programu działania na najbliższe lata oraz podjęciem uchwały o zmia­nach w statucie ZSL, zakończył się w poniedziałek w sali Filharmonii Narodowej w Warszawie V Kongres Zjednoczonego Stronnictwa Ludo­wego. W ostatnim dniu (kongresu na o­­brady przybyli: członek Biura Poli­tycznego KC PZPR. sekretarz KC — Józef Tejchma i zastępca członka Biura Politycznego KC PZPR, mini­ster Rolnictwa — Mieczysław Ja­gielski. W czasie trzydniowych obrad ple­narnych i w komisjach kongreso­wych zabierało głos przeszło 100 de­legatów. Nawiązując do szerokiej dyskusji przedkongresowej i zgło­szonych w niej tysięcy wniosków o­­raz postulatów mówili oni przede wszystkim o problemach politycz­nych i organizacyjnych stronnictwa oraz o zagadnieniach społeczno-go­spodarczego i kulturalnego rozwoju wsi i całego kraju, którymi powinny się zajmować na co dzień w dalszej swojej działalności instancje i kola ZSL w ścisłym współdziałaniu z or­ganizacjami PZPR. W trzecim dniu kongresu dyskusja kon­centrowała się głównie wokół możliwoś­ci dalszej intensyfikacji produkcji rolnej, które stwarza stale rosnąca pomoc pań­stwa dia Wsi oraz istniejące jeszcze w każdym gospodarstwie chłopskim rezer­wy produkcyjne. Po zakończeniu dyskusji głos za­brał sekretarz NK ZSL —- Zdzisław Tomal, który w imieniu komisji li­chwa) przedstawił poprawki do pro­jektu uchwały V Kongresu ZSL, u­­względniające zarówno, wnioski, i po­stulaty zgłoszone w czasie kilkumie­sięcznej' przedkongresowej dyskusji, jak i w trakcie obrad kongresu. Przyjęta jednogłośnie przez delegatów uchwała określa stanowisko Stronnictwa we wszystkich węzłowych sprawach kra­ju oraz precyzuj* »«dama 7SI. w pracy ideowo-wychowawcaej i organizacyjnej, w dziedzinie realizacji wspólnej polityki rolnej PZPR i ZSL, jak również W roz­woju oświaty i kultury na w»i. Następnie w imieniu komisji sta­tutowej, sekretarz NK ZSL.— Mie­czysław Marzec — omówił propono­wane zmiany w statucie stronnic­twa. Przyjęte one zostały przez kon­gres jednogłośnie. W tajnym głosowaniu delegaci wy­brali Naczelny Komitet ZSL w skła­dzie 95 członków i 55 zastępców o­­raz 27-osobową Główną Komisję Re­wizyjną. Zamykając obrady, C*. Wycech powiedział m. in., że głównym zada­niem stronnictwa jest obecnie prze­kuwanie w czyn uchwalonego przez kongres programu działania, rozwi­janie ' we wszystkich ogniwach ZSL aktywnej pracy dla dobra wsi, oj­czyzny i socjalizmu. Na pierwszym plenarnym posie­dzeniu nowo wybrany Naczelny Ko­mitet powołał prezydium i sekreta­riat NK. Na prezesa NK ZSL został ponownie wybrany Czesław Wycech, Na wiceprezesów wybrano: Kazi­mierza Banacha, Józefa Ozgę-Mi­­chalskiego, Bolesława Podedwor­nego. W skład prezydium NK ZSL weszli: Dyzma Gsłaj, Franciszek Gesing, Stani­sław Gucwa, Stefan Ignar, Emil Koło­dziej,. Antoni Korzyckij Ludomir Stasiak i Zdzisław Tornai. Sekretarzami IS(K wy­brani zostali: Edward Duda, Mieczysław Marzec, Zygmunt Surowice, Zdzisław Toma). Na członka sekretariatu NK po­wołany został Fełiks Starzeć. W kwietniu - plenarne posiedzenie Sejmu (PAP). Jak się dowiaduje spra­wozdawca parlamentarny PAP, naj­bliższe plenarne posiedzenie Sejrnu odbędzie się prawdopodobnie w po­łowie bm, Przewiduje się, że na po­rządku dziennym znajdą się projek­ty ustaw sądowego prawa karnego: kodeks karny i przepisy wprowa­dzające kk, kodeks postępowania karnego i przepisy wprowadzające kpk oraz kodeks karny wykonaw­czy. P.-sos w komisji wymiaru sprawiedli­wości nad projektami kk i kpk została już zakończona. Ich sprawozdawcami na plenarnym posiedzeniu Sejmu będę po­słowie -— Jan Wasilkowski i Franciszek Sadurski, Projekt kkw jeszcze w tym tygodniu będzie przedmiotem dyskusji w komisji. Posłowie wysłuchają spra­wozdania specjalnie powołanego zespołu pod przewodnictwem pos. Stanisława Kostki, zespół ten od dłuższego czasu pracował nad wspomnianym dokumen­tem. Referentem projektu na posiedze­niu Sejmu będzie pos. Alojzy Czarnecki. Dwa inne projekty ustaw znajdują się na warsztacie komisji sejmowych, w tym o urlopach. M. Moczar przyjął delegację ZG PCK (PAP), W kwietniu br., mija 50 rocznica powstania Polskiego Czer­wonego Krzyża. Centralne uroczy­stości jubileuszowe odbędą się w Warszawie w dniu 27 kwietnia br. O przygotowaniach do obchodów 50-łecia PCK poinformowała 31 mar­ca zastępcę członka Biura Politycz­nego, sekretarza KC PZPR — Mie­czysława Moezara delegacja Zarzą­du Głównego PCK z prezesem Ireną Domańską. W spotkaniu uczestniczył kierownik Wydziału Administracyjnego KC PZPR — Stanisław Kania. W czasie spotkania omówiono także aktualne problemy pra­cy PCK. Kwiecień - miesiącem pamięci K WIECIEŃ jest tradycyjnie Miesiącem Pamięci Naro­dowej. Całe społeczeństwo polskie ze szczególną mocą jed­noczy się w tym miesiącu, by od­dać hołd należny milionom nie­obecnych wśród nas Rodaków, którzy życie oddali w walce o godność narodu i wolność Polski, o godność i wolność człowieka, o godność i wolność świata. Gi­nęli i bronią w ręku na polach starć militarnych z hitleryzmem. Ginęli w obozach koncentracyj­nych, Uaźniach gestapo, celach więzień, pod no ura m i straceń. U- mierali z wycieńczenia i tortur. Szczególnie wysoką cenę za­płacił naród polski w walce o ostateczne zwycięstwo. Naród nasz w latach wojny z hitleryz­mem był natchnieniem dla ludów całego świata, w walce nasz kraj stał się najbardziej umęczonym skrawkiem Ziemi. Na polskiej ziemi rozpleniło się okrucień­stwo i barbarzyństwo hitleryzmu, i tu jednocześnie rozkwitła naj­piękniej i najowocniej idea bez­kompromisowej walki * faszyz­mem niemieckim. „Nie ma odrębnej prawdy o Oświęcimiu. Prawda o Oświęci­miu jest tylko jedna — prawda o więźniach politycznych jest ta­ka, jak prawda Polski Podziem­nej”. Słowa te napisał przed bez mała ćwierćwieczem Józef Cy­rankiewicz w swym głośnym ar­tykule „Oświęcim walczący”. Za­warł w tych zdaniach istotę wo­jennej egzystencji umęczonego narodu. Naród cierpiał — lecz nie złożył broni. Naród skazany na zagładę, nie rezygnował, nie pod­dawał się, toczył zaciekły bój z przemocą, pełen nadziei, że zwy­cięstwo stanie się jego udzia­łem... Straciliśmy ponad 6 milio­nów obywateli, poległych lub wymordowanych. Nasz majątek narodowy został niemal doszczęt­nie zniszczony. Pożary strawiły dorobek całych pokoleń, wspa­niałe zabytki kultury narodowej i warsztaty pracy, uczelnie i szpi­tale, książki i domy. Ale te po­żary, w których ogniu miał zgi­nąć naród — zahartowały ludzi. Płomień wojny nakazywał walczyć coraz skuteczniej, męż­niej, ofiarniej i jednocześnie roz­tropniej. Żołnierz polski bił się na wszystkich frontach wojny. Szedł do Ojczyzny u boku Armii Radzieckiej z głębi Rosji, szedł do Ojczyzny z Bliskiego Wscho­du, przez Pustynię Libijską, szedł do Ojczyzny z Wielkiej Brytanii przez pola Flandrii, przez Ren, przez Niemcy... Polski konspira­tor walczącego podziemia toczył bój z okupantem w każdym mie­ście i każdej wsi kraju. Polski partyzant przemierzał lasy Kie­lecczyzny, Lubelskiego, Mazow­sza, wydawał zwycięskie bitwy przeważającym siłom SS i Wehr­machtu, wymierzał sprawiedli­wość katom narodu. Przeszła Polska najcięższe doś­wiadczenia historyczne w swoich dziejach. Te doświadczenia stały się wielkim dorobkiem narodu zarówno w skali społecznej, jak indywidualnej każdego, kto nale­żał do pokolenia ostatniej wojny. Naród polski jest dzisiaj mą­drzejszy, bardziej zjednoczony bardziej dojrzały niżeli kiedykol­wiek w przeszłości. Żołnierze września, partyzanci, działacze podziemia, uczestnicy bojów na wszystkich frontach, więźniowie, jeńcy wojenni, ko­biety, starcy i dzieci — w ogniu wojny dojrzewali gwałtownie i dramatycznie do pewnych prawd, które dzisiaj naród realizuje w nowych warunkach swej społecz­nej egzystencji. Dojrzewali ludzie do tego, by w sposób prawidłowy kierować przyszłym losem Polski, by nieomylnie rozpoznawać pra­wdziwych przyjaciół i nieprzyja­ciół, by dokonywać wyboru ideo­wego i moralnego, który umożli­wił realizację programu budowy DOKOŃCZENIE NA STR. 5

Next